Dzień świętego Huberta, patrona myśliwych: artykuł nr 1471
2005-11-03 12:15:23 Leśnictwo
Uroczyste polowania, msze święte odprawiane wokół przydrożnych kapliczek, gonitwa za "lisem" - w ten sposób myśliwi i jeźdźcy obchodzą przypadający 3 listopada dzień swojego patrona - św. Huberta, najpopularniejszego spośród patronów myśliwych. Hubert, który podczas polowania podobno ujrzał jelenia z krzyżem między rogami, jest postacią historyczną, potomkiem królewskiego rodu Merowingów.
Urodził się około 655 roku na terenie dzisiejszej Belgii. Istnieje wiele
różnych podań dotyczących jego osoby, ale wszystkie zgadzają się co do tego, że
myślistwo było niezwykłą pasją Huberta, a jego przemiana duchowa wynikała ze
spotkania jelenia ze świetlistym krzyżem pośrodku poroża.
LEGENDA O JELENIU
"Według niektórych z wersji Hubert, będący poganinem, polował w Wielki Piątek
(lub Boże Narodzenie). Wtedy natknął się na białego jelenia z krzyżem
jaśniejącym pomiędzy tykami. Zwierzę przemówiło do niego ludzkim głosem,
zachęcając do nawrócenia i oddania się w służbę Bogu" - opowiada Paweł Bombik z
Polskiego Związku Łowieckiego. Arystokrata uznał tę przygodę za przestrogę i
został katolickim kapłanem, a potem biskupem w Liege.
Święty przedstawiany jest w myśliwskim stroju, czasem w towarzystwie psów
myśliwskich. Trzyma w jednej dłoni oszczep, a w drugiej róg myśliwski. Paweł
Bombik przypomina, że głównym atrybutem Huberta jest jeleń ze świetlistym
krucyfiksem w porożu.
Jeleń, który ukazał się Hubertowi, był "dziesiątakiem". Z czasem jego poroże
otrzymało dwie dodatkowe odnogi. Obecnie hubertowski jeleń przedstawiany jest
jako "dwunastak", co oznacza, że w przynajmniej jednej z tyk jelenia znajduje
się pięć (dziesiątak) lub sześć odnóg (dwunastak).
Wizerunek św. Huberta stał się znakiem wielu organizacji łowieckich, w tym
Polskiego Związku Łowieckiego.
UROCZYSTE POLOWANIA I ŚRÓDLEŚNE MSZE
W Polsce kult św. Huberta, nazywany hubertowinami lub hubertusem, sięga XVIII
wieku. Z jego wprowadzeniem związane są dzieje dynastii władców saskich, którzy
zasiadali na tronie polskim.
Organizowane tego dnia polowania poprzedzają często msze święte w intencji
przyrody i myśliwych. "Odbywają się one nie tylko w kościołach, ale także przy
leśnych kapliczkach poświęconych temu patronowi. Co ciekawe, w mszy uczestniczą
zwierzęta używane podczas polowań, m.in. psy, sokoły czy konie" - wyjaśnia Paweł
Bombik.
Polowania organizowane 3 listopada lub w okolicznych dniach, otwierają
jesienno-zimowy sezon polowań. "Zgodnie z tradycją, myśliwy nie może uchylać się
od uczestnictwa w obchodach tego święta. Zaprasza się także sympatyków
łowiectwa, rodziny myśliwych i innych gości" - wyjaśnia Bombik.
MODLĄ SIĘ DO NIEGO TAKŻE JEŹDŹCY
Hubert jest patronem nie tylko myśliwych, ale i jeźdźców. Tego dnia ścigają się
oni w uroczystym biegu (też zwanym hubertusem), podczas którego muszą złapać
„lisa”, kitę przyczepioną do ramienia jednego z jeźdźców. Bieg prowadzony jest
przez mastera, któremu pomagają vicemasterzy, czuwający nad bezpieczeństwem
gonitwy. Rolę lisa pełni wytrawny jeździec, który do lewego ramienia ma
przymocowaną autentyczną lisią kitę.
"Dawniej były to prawdziwe polowania, typu par force - na lisa lub jelenia, a
konnym myśliwym towarzyszyły psy" - mówi Paweł Bombik. Oznaczało to, że myśliwi
ścigali zwierzynę do momentu, gdy padła ze zjuż się ich nie praktykuje.
Uczestników gonitwy obowiązuje uroczysty strój: czerwony żakiet, biała koszula,
biały żabot lub krawat, białe bryczesy, czarne buty i rękawiczki lub, jak
zaznacza Bombik, marynarka w pepitkę, bryczesy, czarne buty, biała koszula i
ciemny krawat.
INNI ŚWIĘCI TEŻ PATRONUJĄ MYŚLIWYM
Myśliwym patronują także inni święci. Poza św. Hubertem, są wśród nich m.in.
Eustachy, Sebastian, Bawon i Emeryk. "Postawy i legendy związane z ich życiem
wyznaczały zasady i normy postępowania, współkształtowały etos myśliwski" -
zaznacza Paweł Bombik.
Św. Emeryk był synem króla węgierskiego, Stefana. Historia, która zapoczątkowała
jego kult, miała miejsce podczas wizyty w Puszczy Świętokrzyskiej. "Podczas
polowania książę zabłądził, podążając za jeleniem, którego wieniec ozdobiony był
świetlistym krzyżem. Zagubiony książę obiecał, że jeśli uda mu się odnaleźć
drogę, pozostawi na szczycie góry, na której się zatrzymał, relikwię Krzyża
Świętego" - opowiada Paweł Bombik.
Inny święty, Eustachy, był wysokim dowódcą wojskowym w czasach rzymskiego
cesarza Trajana. Także jemu podczas polowania ukazał się jeleń z krzyżem
pośrodku wieńca. Zwierzę zwróciło się do niego z nakazem przejścia na nową
wiarę. "Nowy cesarz Hadrian dowiedziawszy się, że Eustachy przeszedł na
chrześcijaństwo, nakazał rzucić go wraz z rodziną na pożarcie lwom. Te jednak
nie rozszarpały skazańców. Wtedy cesarz nakazał wrzucić ich do rozgrzanego
spiżowego posągu. Po wydobyciu okazało się, że na ciałach nie było żadnych
śladów " - opowiada Bombik.
Myśliwi, a przede wszystkim sokolnicy, zwracają się często z modlitwami do św.
Bawona. Tego wielkiego miłośnika sokolnictwa pewnego razu niesłusznie oskarżono
o kradzież cennego, białego sokoła. Karą za to miała być śmierć. "Kiedy Bawon
stał pod szubienicą czekając na śmierć, na jego ramieniu usiadł sokół, co
świadczyć miało o jego niewinności. Wydarzenie to sprawiło, że wiodący
dotychczas hulaszczy tryb życia Bawon nawrócił się i został zakonnikiem" -
informuje Bombik.
Kolejnym świętym, do którego modły wznoszą zarówno myśliwi, jak i łucznicy, jest
pochodzący z Mediolanu św. Sebastian. Na rzymskim dworze cesarskim piastował on
stanowisko dowódcy przybocznej straży cesarza. Sebastian potajemnie opiekował
się chrześcijanami. Cesarz Dioklecjan, dowiedziawszy się, że Sebastian jest
chrześcijaninem, nakazał mu powrót do pogaństwa. Ten jednak zdecydowanie
odmówił, więc cesarz rozkazał łucznikom go rozstrzelać. Przeszytego strzałami
Sebastiana pozostawiono na miejscu egzekucji. Pomocy udzieliła mu św. Irena,
która zabrała go do domu i wyleczyła. Sebastian wrócił na dwór cesarza
oskarżając go o niesłuszne prześladowanie chrześcijan. Dioklecjan znów skazał go
na śmierć, tym razem skutecznie.
W czasach przedchrześcijańskich starożytni myśliwi greccy zwracali się do
Artemidy, opiekunki łowów i zwierzyny. Przedstawiana była ona jako wielka
łowczyni, z atrybutami w postaci łuku, strzał i zwierząt - łani, jelenia i
niedźwiedzia. Starożytni Rzymianie, spadkobiercy greckiej kultury,
przywłaszczyli sobie także ich bogów i modlili się do odpowiedniczki Artemidy,
Diany. Pogańscy Słowianie kierowali natomiast swoje modlitwy do rudowłosej
Dziewanny, bogini myśliwych, zwierząt i lasów.
100 TYSIĘCY POLSKICH MYŚLIWYCH
W Polsce jest ponad 100 tysięcy myśliwych, skupionych w ponad 2,5 tys. kołach
łowieckich Polskiego Związku Łowieckiego. Najczęściej polują na jelenie, sarny,
dziki, lisy, zające, kaczki i bażanty.
"Polowania odbywają się w oparciu o planową gospodarkę łowiecką. Chodzi w niej o
doprowadzenie do optymalnej liczebności określonego gatunku zwierząt na danym
terenie. Uwzględnia się też badania naukowe i szkody, jakie może powodować dany
gatunek" - wyjaśnia kierownik Działu Organizacyjno-Prawnego Polskiego Związku
Łowieckiego, Marek Duszyński.
STRZELAJĄ I POMAGAJĄ
Myśliwi nie tylko polują. Opiekują się też zwierzętami żyjącymi na terenach ich
kół łowieckich. "Podczas długich, srogich zim, gdy dostęp do naturalnej karmy
jest ograniczony, myśliwi przychodzą z pomocą zwierzętom wykładając karmę i sól"
- podkreśla Duszyński.
Zakłada się także tzw. poletka zgryzowe, na których sieje się roślinność służącą
jako pokarm dla zwierzyny leśnej, m.in. kukurydzę i żyto. "To jest nie tylko
forma dokarmiania, ale także ochrona pól przed szkodami w uprawach rolnych" -.
Centralne obchody dnia św. Huberta zainaugurowane zostaną 18 listopada mszą
świętą "hubertowską" w warszawskiej Archikatedrze św. Floriana. W dniach 18-20
listopada w Warszawie odbędą się III Międzynarodowe Targi Łowiectwa i
Strzelectwa HUBERTUS EXPO 2005.
Dzięki uprzejmości: PAP
- Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch