Truciciele przyrody bezkarni w majestacie prawa: artykuł nr 1686
2005-12-15 19:06:42 Ekologia
Osoby odpowiedzialne za zanieczyszczanie środowiska w Polsce są bezkarne. Wprawdzie Kodeks Karny przewiduje dla nich kary, ale nie precyzuje, za jakie konkretnie przewinienie. Jedyny przepis pozwalający na wszczęcie postępowania karnego względem ekologicznych przestępców to art. 182 Kodeksu.
Mówi on, że osoba dokonująca zatrucia środowiska może podlegać karze wiezienia nawet do pięciu lat, jeżeli udowodni się jej dokonanie "zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach".
Pomimo wielu ekspertyz, kosztownych zabiegów oraz analiz skutków
oddziaływania na środowisko dokonywanych przez inspektorów środowiska, zakładane
w prokuraturze sprawy są umarzane z powodu nieprecyzyjności określenia „znaczne
rozmiary”.
ZNACZNY ROZMIAR ZNIKOMO SZKODLIWY
Według Michała Sosnkowskiego, zastępcy Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora
Ochrony Środowiska, jako powód zakładania w sądach tego rodzaju spraw podaje się
także (ale niezwykle rzadko) uznawanie zanieczyszczania środowiska za czyn
„znikomo szkodliwy" społecznie.
"Gdyby Sąd Najwyższy zechciał zdefiniować ów +znaczny rozmiar+ zanieczyszczenia,
słynne śledztwo w sprawie +króla żelatyny+ nie zostałoby umorzone" - mówi
prokurator ze Zgierza Andrzej Danieluk.
Zgierska fabryka żelatyny, należąca do Kazimierza Grabka, wylała do lasu
kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych rozpuszczonych w kwasie solnym kości
zwierząt, niszcząc 1400 metrów kwadratowych lasu w wyniku zaduszenia korzeni
drzew tłuszczem.
ROZLEGŁOŚĆ SZKÓD WAŻNIEJSZA NIŻ ICH WARTOŚĆ
W Monitorze Prawniczym z lat 1998 i 2000 znaleźć można wypowiedź wybitnego
znawcy prawa ochrony środowiska, prof. Wojciecha Radeckiego, w której podkreśla
on, że "znaczne rozmiary" dotyczą rozległości wyrządzonych szkód, a nie ich
wartości. Za przestępstwo uważać należy zatem, według niego, zatrucie kilku
hektarów lasu, stawu lub jeziora.
Odmawianie przez sędziów interpretowania prawa stanowi poważne obniżenie
wartości roli sądów.
Kierownik Katedry Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu
Łódzkiego, prof. zw. dr hab. Stefan Lelental uważa, że prokurator, który ma
wątpliwości czy doszło do zniszczenia środowiska w znacznych rozmiarach,
powinien oddać sprawę do sądu zamiast ją umarzać.
"Jeśli prokurator przegra, może złożyć apelację. Wówczas sądy wyższych instancji
będą musiały zastanowić się nad tym problemem i wreszcie powstanie na ten temat
orzecznictwo" - mówi Lelental.
Dzięki uprzejmości:
PAP – Nauka w Polsce, Marta Stankiewicz
Wybrane wiadomości z ekologii
- Stop rzezi ptaków na Malcie!!!
- Dolna Wisła, zapora we Włocławku - środowisko - przeszłość, stan obecny, perspektywy
- List Laureatów Pokojowej Nagr. Nobla do uczestników szczytu w Poznaniu
- GE oraz rząd Algierii otwierają największy zakład odsalania wody morskiej w Afryce
- Podretuszowane raporty
- Polska nie sprosta unijnym wymogom ekologicznym
- Zbędne książki w Krakowie