Nietoperze policzone: artykuł nr 1842
2006-01-23 13:39:21 Zoologia
Z latarkami, w hełmach i wysokich kaloszach ponad dziesięć godzin przeszukiwali zakamarki Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego (MRU). Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. "Naliczyliśmy rekordową liczbę ponad 32 400 nietoperzy. W tym rejonie Europy to ich największe skupisko" – nie kryje radości koordynator liczenia nietoperzy dr Tomasz Kokurewicz z Katedry Zoologii i Ekologii Akademii Rolniczej we Wrocławiu.
Liczenie nieprzypadkowo przeprowadza się zimą. O tej porze roku, zniechęcone
chłodem oraz brakiem owadów, nietoperze wyszukują kryjówki i zapadają w sen
zimowy. Przyczepione do ścian i stropów zimują w jaskiniach, piwnicach i
opuszczonych budynkach. Praktycznie nie przemieszczają się w ciągu dnia, a to
znacznie ułatwia liczenie.
BILANS DODATNI
„Liczyć zaś musimy. Bo choć w tej chwili polskim nietoperzom raczej nie grozi
zagłada, to trzeba pamiętać, iż ich populacje są bardzo wrażliwe na niekorzystne
zmiany w środowisku. W latach siedemdziesiątych na przykład chemizacja rolnictwa
wywołała gwałtowny spadek ich liczebności. Zagrożeń zaś często nie umiemy nawet
przewidzieć. To, co możemy robić, to regularnie monitorować zmiany liczebności i
chronić miejsca ważne dla nietoperzy, tj. ich zimowiska, kolonie rozrodcze i
miejsca żerowania” – wyjaśnia dr Kokurewicz.
Kilka lat temu naukowcy zaobserwowali wyraźny spadek liczby nocka rudego
(gatunek nietoperza) zimującego w MRU. Początkowo nie było wiadomo jaka jest
tego przyczyna. Dopiero wnikliwa analiza zmian środowiska wykazała, iż
nietoperzom prawdopodobnie zaszkodziła...budowa oczyszczalni ścieków. Nocki rude
żywią się bowiem owadami, których larwy żyją m.in. w osadach organicznych na
dnie zbiorników wodnych. Brak zanieczyszczeń wywołał nagłe ograniczenie bazy
pokarmowej nietoperzy.
„Oczywiście, oczyszczalnie są potrzebne i nikt z chiropterologów (naukowców
zajmujących się nietoperzami - PAP) nie chce ich burzyć. Historię przytaczamy po
to, by pokazać, jak trudno przewidzieć wpływ zmian środowiska - nawet tych
korzystnych – na liczebność zwierząt” – tłumaczy Kokurewicz.
Budowa oczyszczalni to, na szczęście, nie jedyna ostatnio zmiana wpływająca na
skrzydlatą populację. Zmiany zachodzące w polskim rolnictwie powodują, że coraz
więcej pól leży odłogiem. Zdziczałe pola stają się „wylęgarnią” owadów, pokarmu
nietoperzy.
I tak, od kilkunastu lat, zdaniem specjalistów, liczba polskich skrzydlatych
ssaków bardzo powoli rośnie.
NIEWYGODNE WĘDRÓWKI
„Tej zimy w MRU naliczyliśmy rekordową liczbę nietoperzy. To dobry znak, ale
jeszcze nie powód do euforii. Nietoperze są bardzo mobilne. W związku z tym
czasem nie wiadomo co wynika z rezultatów naszego liczenia. Jeszcze więcej
kłopotu mamy z ekstrapolacją tendencji obserwowanych w MRU na cały kraj” –
„sprowadza na ziemię” chiropterolog.
Okazuje się, że liczące dziesiątki kilometrów systemy bunkrów i podziemnych
korytarzy MRU to „noclegownia” międzynarodowa. Zlatują się tu nietoperze,
zarówno z Polski (spod Łodzi, Wrocławia, Szczecina), jaki i z Niemiec
(Brandenburgii i Meklemburgii). W większości przypadków nie wiadomo więc, czy
liczy się skrzydlatego „Polaka”, czy „Niemca”. Obywatelstwo ustalić bowiem można
jedynie u zwierząt zaobrączkowanych. Tych zaś jak na lekarstwo.
Interpretacje wyników liczenia w MRU utrudnia także fakt, iż nie wiadomo, czy
zwierząt było więcej, ponieważ wzrosła ich liczebność, czy też na przykład
dlatego, iż inne ich zimowe kryjówki zostały zniszczone, a nietoperze zmuszone
były przenieść się do innego lokalu, w tym przypadku poniemieckich fortyfikacji
w okolicach Międzyrzecza.
„Na liczbę obserwowanych przez nas zwierząt wpływa też pogoda. Gdy jest
szczególnie zimno, nietoperze zimują w tak wąskich szczelinach, iż nie jesteśmy
ich w stanie policzyć. W cieplejsze dni, kiedy mogą żerować, jak na przykład rok
temu, zimują na ścianach podziemnych korytarzy, w pobliżu wlotów do podziemi” –
wyjaśnia dr Kokurewicz.
W tym roku, zdaniem specjalisty, pogoda była wyraźnie „złośliwa”. Na kilka dni
przed liczeniem (odbyło się 14 stycznia) słupek rtęci spadał nawet do 10 stopni
poniżej zera; w dniu samego badania temperatura zaś gwałtownie wzrosła. Zdaniem
Kokurewicza, dopiero po przeanalizowaniu danych mikroklimatycznych dowiemy się,
czy nietoperzy rzeczywiście było więcej niż w ubiegłych latach (zwykle około
28-32 tys.).
LUDZIE TEŻ WAŻNI
Liczenie w MRU to swego rodzaju święto przyrodników, okazja do spotkań i wymiany
doświadczeń. Kilka realizowanych obecnie projektów badawczych „narodziło się”
właśnie w czasie zimowych liczeń w MRU. W tym roku było podobnie, ale tym razem
to nasi koledzy z Wielkiej Brytanii zaproponowali nam realizację wspólnego
projektu – wyjaśnia dr Kokurewicz. Podczas liczenia, dzięki rzutnikowi
multimedialnemu przywiezionemu na liczenie i ekranowi wykonanemu na miejscu z
prześcieradła, mogliśmy wysłuchać kilku referatów. Planujemy ich więcej w
przyszłym roku. Zapewne z tych powodów z roku na rok na zimowe liczenie
przyjeżdża do MRU coraz więcej gości. W miniony weekend pojawiły się aż 62
osoby, w tym 32 z zagranicy: Holandii, Niemiec, Norwegii, Belgii, Wielkiej
Brytanii. Polskę reprezentowali chiropterolodzy z Warszawy, Gdańska, Torunia,
Poznania, Łodzi i Wrocławia, głównie pracownicy wyższych uczelni, doktoranci,
magistranci i członkowie towarzystw, zrzeszających miłośników przyrody.
„Takiemu zainteresowaniu Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym dziwić się nie można.
Ani w Polsce, ani w sąsiednich krajach nie ma równie wielkiego zimowiska
nietoperzy. By uświadomić sobie, jak wielkie jest MRU, wystarczy porównać liczbę
zimujących tu zwierząt (ok. 32,5 tys.) z drugim co do wielkości polskim
zimowiskiem – Cytadelą w Grudziądzu. Tam doliczyć się można najwyżej 2 tys.
„latających myszy” – zauważa Kokurewicz.
„Liczenie nietoperzy to nie tylko nauka, ale i duża przyjemność, czasem
przygoda. Kto może do nas dołączyć? Absolutnie każdy, kto wystarczająco chce.
Nie zamykamy się. Nawet laik może za kilka lat, po zdobyciu odpowiedniego
doświadczenia, liczyć z nami nietoperze” – zachęca biolog. Jednak w czasie
liczeń w MRU jesteśmy limitowani liczbą miejsc noclegowych i w przyszłości
będziemy musieli rozwiązać ten problem.
Dzięki uprzejmości:
PAP - Nauka w Polsce, Michał Henzler
Wybrane wiadomości z zoologii
- Analiza DNA może pomóc w określeniu miejsca życia naszych przodków
- II Jesienne Spotkanie Mazowiecko-Świętokrzyskiego Towarzystwa Ornitologicznego
- Sum złowiony w Wiśle miał dwa metry
- W Polsce odkryto ślady najstarszych kopalnych czworonogów
- Żurawie w Parku Narodowym Ujście Warty
- W Krasiejowie poszukują kości prehistorycznych zwierząt
- Konkurs na Najsympatyczniejszą Fretkę Wrocławia!