Jak rozwinąć w Polsce biotechnologię?: artykuł nr 2470
2006-05-11 20:31:27 Biotechnologia
O słabości polskiej biotechnologii, a nawet szerzej - innowacyjnej biogospodarki, czyli biogospodarki opartej na wiedzy - napisano już tyle, że najwyższa pora zastanowić się, jak ten stan rzeczy można zmienić - uważa dr hab. Tadeusz Pietrucha. Zarówno sukces biotechnologii w takich krajach, jak USA, Wielka Brytania, Niemcy, jak i brak sukcesu w Polsce uczy nas jednego: podstawą rozwoju biotechnologii i jej siłą napędową są innowacyjne firmy, tworzone głównie przez naukowców, tzw. start-up’y - podkreśla.
"Jakiekolwiek działania mające na celu rozwój innowacyjnej gospodarki, które
ignorują ten fakt, skazane są na niepowodzenie lub - co najwyżej - na bardzo
mierny sukces" - pisze dr hab. Tadeusz Pietrucha w arykule opublikowanym w
Serwisie Biotechnologicznym. Tekst artykułu poniżej.
JAK ROZWINĄĆ W POLSCE BIOTECHNOLOGIĘ
Odpowiedź na pytanie, jak rozwinąć w Polsce biotechnologię, sprowadza się
głównie do odpowiedzi na pytanie, co należy zrobić, by polscy naukowcy chcieli i
mogli zakładać firmy – biotechnologiczne start-up'y.
Wprowadzenie - jako podstawowej zasady finansowania nauki - konkursu grantów
naukowych, w sposób znaczący podniosło jakość realizowanych w Polsce projektów
badawczych. Dotychczasowe rozliczanie projektów badawczych finansowanych ze
środków publicznych (granty Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego - MNiSW)
odbywa się przede wszystkim (i słusznie) w oparciu o liczbę i jakość publikacji,
będących wynikiem realizowanego projektu badawczego.
Dlaczego jednak sukcesy naukowe nie przekładają się na innowacyjność i
konkurencyjność polskiej gospodarki, w tym biotechnologii? Z pewnością przyczyn
jest wiele, ale moim zdaniem, sprowadzić je można do dwóch najważniejszych.
Pierwsza, to ignorowanie w systemie finansowania nauki jej potencjału rynkowego.
Druga (o której szerzej na końcu tego eseju) - to funkcjonujący w Polsce i mocno
zakorzeniony - także z przyczyn ekonomicznych - stereotyp kariery naukowej.
NIEREWOLUCYJNA ZMIANA FINANSOWANIA NAUKI, A ROZWÓJ BIOTECHNOLOGII
W istniejącym systemie finansowania nauki (poprzez granty badawcze) bierze się
przede wszystkim pod uwagę aspekty naukowe (poznawcze) projektu. W ten sposób w
praktyce oceniane są również granty "biotechnologiczne", składane do sekcji N302
(Biotechnologii) MNiSW. O ile jest to zrozumiałe w przypadku innych dyscyplin
(sekcji) naukowych, których misją jest zdobywanie wiedzy, o tyle w przypadku
biotechnologii nacisk powinien być położony zdecydowanie na przetwarzanie wiedzy
na efekty ekonomiczne.
Jeśli chcemy rozwinąć w Polsce biotechnologię, powinniśmy zdecydowanie zmienić
sposób oceniania i finansowania grantów poprzez sekcję N302 Biotechnologia MNiSW
.
Tak jak miarą sukcesu w grantach badawczych jest liczba i jakość publikacji, tak
miarą rozwoju biotechnologii jest liczba firm – biotechnologicznych start-up’ów.
Punktem wyjścia do ich tworzenia przez naukowców są projekty
badawczo-wdrożeniowe.
Stworzenie warunków do opracowywania i finansowanie biotechnologicznych
projektów badawczo-wdrożeniowych w konsekwencji zapewni fundament, na bazie
którego mogą powstawać innowacyjne firmy.
* Finansowanie biotechnologicznych projektów badawczo-wdrożeniowych
Sekcja N302 (Biotechnologia) powinna być głównym miejscem składania wniosków o
finasowanie badawczo-wdrożeniowych, a nie stricte naukowych, grantów
biotechnologicznych.
Co w takim razie w praktyce powinno się zmienić w sposobie funkcjonowania tej
sekcji, by pełniła ona funkcję katalizatora w powstawaniu firm
biotechnologicznych tworzonych przez naukowców?
Przede wszystkim wnioski grantowe składane w tej sekcji powinny mieć inny
charakter i charakteryzować się m.in.:
- jasno określonym celem aplikacyjnym (granty o celach poznawczych czy
mieszanych mogą przecież być składane do innych sekcji);
- zawierać pewne elementy biznesplanu, np. takie jak zdefiniowanie produktu
rynkowego, do którego realizacja projektu ma prowadzić, opis rynku dla tego
produktu, szacowana wielkość rynku, opis poszczególnych etapów realizacji tego
projektu w aspekcie nabywania przez niego wartości rynkowej;
- zawierać szczegółowy opis końcowego etapu realizacji projektu finansowanego w
ramach grantu (w tym informacje dotyczące planowanych zgłoszeń patentowych,
założenia firmy), wskazanie planowanych dalszych źródeł finansowania projektu i
dalszych etapów realizacji projektu.
* Ocena tego typu wniosków grantowych powinna wychodzić zdecydowanie poza ocenę
naukową – oprócz naukowców, specjalistów z danej dziedziny, równoprawnymi
recenzentami powinni być także ludzie biznesu, np. rekrutujący się m.in. spośród
członków Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych, firm doradczych, menadżerów
działających na polskim rynku firm z obszaru biobiznesu.
* Grant biotechnologiczny powinien m.in. umożliwiać finansowanie założenia firmy
biotechnologicznej przez naukowca – lidera projektu, pokrycie kosztów wniosków
patentowych.
Prawdziwym sukcesem realizacji wniosku badawczo-rozwojowego finansowanego w
ramach sekcji BIOTECHNOLOGIA byłoby powstanie firmy biotechnologicznej na bazie
finansowanego projektu, liczba zgłoszonych patentów, a nie liczba publikacji,
które mogłyby być raczej efektem ubocznym, a nie głównym celem.
* Sekcja ta powinna zwrócić szczególną uwagę na projekty ludzi młodych, po
doktoracie, którzy już nabyli doświadczenia i umiejętności realizacji projektów
badawczych, a jednocześnie mają na tyle dużo energii i odwagi, by podjąć
wyzwanie, jakim jest realizacja projektu badawczo-wdrożeniowego i w perspektywie
na bazie tego projektu założenie własnej firmy biotechnologicznej. Stworzymy w
ten sposób możliwości i szanse rozwoju w naszym kraju dla wykształconej i
energicznej młodzieży.
* Granty celowe jako ścieżka finansowania projektów realizowanych w ramach
biotechnologicznych start-up’ów.
Oczywiście naiwnością byłoby zakładanie, iż etap finansowania grantów
badawczo-wdrożeniowych przez sekcję Biotechnologia MNiSW doprowadzi do
pojawienia się firm biotechnologicznych, wprowadzających swoje produkty na
rynek. Jest to etap wstępny i niezbędny, byśmy mogli mówić o rozwoju
biotechnologii w Polsce.
Jednak samo założenie start-up’u i posiadanie zgłoszeń patentowych nie zapewni
firmie możliwości samodzielnego utrzymania się na rynku, a też często może być
niewystarczające dla pozyskania inwestorów prywatnych (np. typu business angel
lub funduszy seed capital).
Dalszym etapem finansowania rozwoju firm biotechnologicznych w Polsce powinna
stać się oddzielna ścieżka finansowania tego typu projektów na bazie istniejącej
formuły tzw. grantów celowych, oczywiście przyznawanych także na zasadzie
otwartego konkursu. Formuła ta powinna zostać dostosowania do warunków, w jakich
będą działać firmy tworzone przez naukowców, m.in. jako wynik pełnienia swojej
misji przez sekcję Biotechnologia MNiSW.
Ten rodzaj finansowania umożliwi przede wszystkim funkcjonowanie i przetrwanie
firmy w pierwszym okresie jej samodzielnej działalności. Pełniłby funkcję
finansowania pomostowego, do czasu wprowadzenia do firmy inwestora zewnętrznego.
Bez istnienia tego typu ścieżki finansowania trudno się spodziewać, by można
było liczyć na chętnych do samodzielnego wchodzenia na drogę komercjalizacji
projektów naukowych.
PRAWO PRZYJAZNE INNOWACYJNOŚCI
Pieniądze są bardzo ważnym, ale nie jedynym elementem stymulującym rozwój
biotechnologii. Równie ważną rzeczą jest stworzenie przyjaznego otoczenia
prawnego dla komercjalizacji projektów badawczo-wdrożeniowych i funkcjonowania
biotechnologicznych start-up’ów.
* Prawo ochrony własności intelektualnej dla wynalazcy
W warunkach polskich należy radykalnie zwiększyć zainteresowanie naukowców
szukaniem aplikacyjnych możliwości wykorzystania wyników badań naukowych oraz
tworzeniem przez nich własnych firm biotechnologicznych.
Takim radykalnym posunięciem byłoby przyznanie z mocy prawa autorowi patentu
praw autorskich majątkowych, czyli mówiąc po ludzku - wynalazca stawałby się
właścicielem patentu, o ile patent ten jest wynikiem grantu realizowanego w
uczelni lub innej państwowej placówce badawczej i finansowanego ze środków
publicznych. Będąc właścicielem, naukowiec-wynalazca dysponuje rzeczywistym
kapitałem know-how, który może stać się jego wkładem do start-up’owej firmy.
Uczelnia lub instytut naukowy, dotychczasowi właściciele patentów powstałych w
wyniku realizacji grantów MNiSW, nie są i nigdy nie będą aktywnymi podmiotami na
rynku innowacyjnych technologii, bo nie taka jest ich misja.
Uczynienie wynalazcy właścicielem patentu uprościłoby również znacznie procedurę
komercjalizacji opatentowanej technologii, w tym także pozyskiwanie inwestorów
do finansowania kolejnych etapów prac wdrożeniowych.
Inwestycja państwa w postaci przekazania praw autorskich majątkowych wynalazcy w
przypadku patentów powstałych na bazie grantów finansowanych ze środków
publicznych i tak per saldo zwróci się państwu jako pierwotnemu sponsorowi tych
badań.
Jeśli chociażby tylko co np. 10 własciciel patentu założył firmę
biotechnologiczną, a z tych nowopowstałych firm w dłuższej perspektywie czasu
przetrwała również tylko co 10., to i tak proces ten wygeneruje wiele nowych
miejsc pracy, zwłaszcza dla licznych absolwentów biotechnologii, biochemii,
biologii molekularnej i tym podobnych kierunków studiów, a państwo zacznie
czerpać dochody z podatków nowych podmiotów gospodarczych i zaoszczędzi na
zasiłkach.
Podjęcie tego śmiałego rozwiązania prawnego radykalnie zwiększyłoby liczbę
patentów rzeczywiście wdrożonych do obrotu gospodarczego i ograniczałoby
zjawisko patentowania dla celów rozliczenia przyznanego grantu na projekt
badawczo-wdrożeniowy.
* System motywacyjny dla uczelni i instytutów badawczych, by promowały
biotechnologiczne start-up’y
Uczelnie i placówki naukowe PAN są jednostkami posiadającymi dużą autonomię i
nie sposób im narzucać systemem nakazowym zadań, które bezpośrednio nie mieszczą
się w ich misji. Można by jednak wprowadzić mechanizm, który zachęcałby je do
generowania innowacyjnych firm, tworzonych przez tę część środowiska naukowego
zatrudnionego w tych instytucjach, która ma do tego chęci, motywacje i
odpowiednie predyspozycje.
Takim prostym motywującym mechanizmem generującym tworzenie i komercjalizację
innowacyjnych technologii byłoby przyznawanie dodatkowych punktów ,wpływających
na ocenę danej placówki za ilość realizowanych projektów badawczo-wdrożeniowych
oraz za powstałe na terenie placówki firmy start-up’owe. Punkty te powinny
znaleźć swój finansowy wymiar w postaci proporcjonalnie do ich liczby
zwiększonej kwoty przyznawanej corocznie z budżetu państwa na utrzymanie
placówki.
W ten sposób tworzenie innowacyjnych firm stałoby się zjawiskiem pożądanym, a
nie podejrzanym, jak jest obecnie.
* Jednolite i czytelne zasady „wyprowadzania” projektów badawczo-wdrożeniowych z
uczelni i instytutów badawczych
Wszelkie, nawet najlepsze i tworzone w dobrej wierze rozwiązana zawsze mogą stać
się okazją do nadużyć i pewnie całkowicie nie da się tego zjawiska wyeliminować.
Można jednak starać się je ograniczyć.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego powinno więc opracować jednolite jasne
zasady tworzenia i funkcjonowania w swoich placówkach (uczelniach, placówkach
badawczych) innowacyjnych start-up’ów, „wyprowadzania” projektów
badawczo-rozwojowych z uczelni i instytutów badawczych, tak by ani władze, ani
naukowcy nie czuli się potencjalnymi przestępcami nękanymi przez NIK, czy nie
daj Boże, prokuratora.
PROMOCJA ALTERNATYWNEJ ŚCIEŻKI KARIETY (FINANSOWEJ) NAUKOWCÓW
Naukowcy nie są ludźmi ulepionymi z innej gliny niż reszta społeczeństwa.
Motywacje finansowe w ich działalności odgrywają wcale nie mniejszą rolę niż w
przypadku innych zawodów.
W Polsce dotychczas w praktyce możliwa jest jedynie klasyczna ścieżka kariery
dla tego środowiska. Zdobywanie kolejnych stopni i tytułów naukowych wiąże się
oczywiście także z awansem finansowym. Wyjazdy do zagranicznych uczelni lub
instytutów badawczych stanowią możliwość zwiększenia swoich dochodów, może już
nie tak atrakcyjną jak kiedyś, ale jednak ciągle znaczącą dla realizacji
chociażby takich celów, jak zakup nowego samochodu czy budowa domu.
Aby mieć możliwość wyjazdu, trzeba oczywiście reprezentować odpowiedni poziom
naukowy, udokumentowany odpowiednimi publikacjami. Presja na publikacje ma
również uzasadnienie z punktu widzenia zwiększania swoich dochodów przez
zdolnych i ambitnych naukowców.
Udrożnienie alternatywnej, stricte biznesowej, ścieżki kariery, gdzie sukces
materialny nie byłby celem skrywanym „pod kołdrą”, ale miał swoje miejsce w
akceptowanym przez środowisko modelu kariery naukowej, sprzyjałoby uruchomieniu
nowych pokładów energii wśród naukowców. Tak się również składa, że cel ten
wychodzi naprzeciw aktualnym potrzebom rozwoju gospodarczego kraju. Konsekwencją
wybrania takiego modelu kariery zawodowej jest skoncentrowanie się na projekcie
badawczo-wdrożeniowym i założenie własnej firmy, funkcjonującej po jakimś czasie
samodzielnie na rynku.
Biznesowa ścieżka kariery nie tylko nie zamyka możliwości publikacji lub
wykładów na zagranicznych prestiżowych uczelniach, ale wręcz ją radykalnie
poszerza. Przykładem jest choćby prof . J. Craig Venter, znany z konkurencyjnego
mapowania genomu ludzkiego czy Polak, prof. Piotr Chomczyński, założyciel m.in.
firmy Molecular Research Center, Inc.
W Polsce potrzebujemy jak powietrza realizacji także biznesowych karier przez
naukowców. Potrzebujemy polskich biotechnologicznych milionerów. To jest
prawdziwe wyzwanie, jakie stoi przed polskim środowiskiem naukowym.
dr hab. Tadeusz Pietrucha
Autor jest profesor em Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierownikiem Zakładu
Biotechnologii Medycznej UM, założyciel em i prezesem firmy Bio-Tech Consulting,
wydawcy Serwisu Biotechnologicznego
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce