Mistrzostwa w koszeniu łąk bagiennych nad Biebrzą: artykuł nr 3285
2006-09-11 13:29:01 Ciekawostki
Ponad 70 kosiarzy zawodowych oraz amatorów z kraju i zagranicy wzięło w sobotę udział w I Mistrzostwach Europy i V Mistrzostwach Polski w koszeniu łąk bagiennych dla przyrody "Biebrzańskie sianokosy" które rozgrywane są na Bagnie Ławki w Biebrzańskim Parku Narodowym (podlaskie).
Główny cel imprezy to propagowanie idei czynnej ochrony, której wymaga
biebrzańska przyroda.
Wykaszanie zarastających terenów pomaga rzadkim gatunkom ptaków, takim jak
wodniczki, bataliony, krwawodzioby, czajki. Bytują one na terenach otwartych,
migrują natomiast z miejsc, które zarastają, np. drobnymi krzewami, trzciną,
siewkami wierzb, olchy, brzozy. Wykaszanie trzcin i krzewów sprzyja większej
bioróżnorodności, chroni też tereny bagienne.
Tradycyjnego koszenia zaprzestano nad Biebrzą w latach 70. XX wieku wraz z
mechanizacją rolnictwa. Teraz to się zmienia.
Kosiarze rywalizują w dwóch kategoriach. O statuetki kosiarzy walczy 30
dwuosobowych drużyn, które mają za zadanie jak najszybciej, ale także dobrze pod
względem jakościowym, wykosić wyznaczony pas łąki długości 100 metrów. O
"wójtową osełkę" rywalizuje natomiast 15 kosiarzy amatorów. "Często są to osoby,
które kosę trzymają w rękach po raz pierwszy. Tu już nie chodzi o czas, tylko o
zmierzenie się z zadaniem, próbę własnych sił, także o zabawę. Mogą kosić do
woli" - mówi Halina Zub z Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Wśród kosiarzy znaleźli się m.in. abp Leszek Sławoj Głódź (już w minionych
latach przyjeżdżał na te zawody), wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski,
sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa Marek Zagórski - informuje dyrektor
Biebrzańskiego Parku Narodowego Adam Sieńko. Są też dyplomaci, samorządowcy,
rolnicy, reprezentanci różnych instytucji działających na rzecz ochrony
środowiska, reprezentacje parków narodowych z kraju i zagranicy.
Jak ocenia Sieńko, z powodu mokrego sierpnia poziom wody na biebrzańskich
rozlewiskach jest wysoki, dlatego podczas mistrzostw kosiarze w większości
używają tak zwanych woderów, czyli gumowych butów dostosowanych do chodzenia w
głębokiej wodzie. "Tu zwykłe gumowce już nie wystarczają" - dodaje.
Biebrzański Park Narodowy ma powierzchnię 59 tys. ha. Chroni największe bagna w
Europie. Sieńkomówi, że jeśli rok jest suchy, co sprawia, że można dostać się na
łąki, zazwyczaj wykasza się powierzchnię 10,5 tys. hektarów. W "mokrych" latach
znacznie mniej - 2-3 tys. hektarów. Dyrektor ocenia, że w tym roku wykoszonych
będzie nad Biebrzą ok. 4,5 tys. hektarów łąk.
Sieńko nie ukrywa, że największą zachętą dla rolników, by powrócili do
tradycyjnego rolnictwa stały się unijne programy rolnośrodowiskowe. Rolnicy
dostają z UE pieniądze za tradycyjne wykaszanie i tradycyjne gospodarowanie.
Programy te stają się coraz bardziej popularne.
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce