Rzepakowy boom


Rzepakowy boom: artykuł nr 3291

2006-09-12 00:05:12 Ekologia

Dotychczas z rzepaku w Polsce robiło się olej jadalny - do smażenia, sałatek i do tworzenia mieszanek maślano-olejowych. A resztki pozostałe po wyciśnięciu z nasion oleju służyły jako doskonała pasza dla zwierząt. Dlatego uprawa rzepaku jest jedną z bardziej opłacalnych gałęzi rolnictwa. Od przyszłego roku będzie jeszcze lepiej. Wszystko dzięki ustawie o biopaliwach, która zapewni rolnikom zbyt i dobre ceny nasion.

W sierpniu rolnicy wysiali już rzepak ozimy, który zostanie zebrany w czerwcu 2007 r. Już wiadomo, że zasiewy są o mniej więcej 5 proc. większe niż w tym sezonie. Ale to i tak może być zbyt mało, by obdzielić wszystkich chętnych, którzy chcą produkować dodatek do biodiesla. Prawdopodobnie ten rynek podzieli między siebie trzech-czterech głównych graczy. To Rafineria Trzebinia należąca do Grupy PKN Orlen, Aleksander Gudzowaty, właściciel Bartimpeksu, i Zbigniew Komorowski (były poseł PSL, właściciel Polskich Młynów i twórca Bakomy). Do gry może się też włączyć grupa Bunge, największy na świecie przetwórca roślin oleistych, który ma w Polsce udziały w czterech wielkich olejarniach. Tylko trzy pierwsze firmy zamierzają zużyć na swoje potrzeby w przyszłym roku ok. 900 tys. ton nasion rzepaku. Przy rocznej produkcji w Polsce na poziomie ok. 1,5 mln ton widać, że będziemy mieli albo olej jadalny, albo napędowy.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z ekologii