Sposób na nielegalne połowy: artykuł nr 4376
2007-03-29 07:16:13 Zoologia
Pojawiła się szansa na rozwiązanie ważnego dla Polski problemu jakim są nielegalne połowy ryb w Bałtyku, w tym nielegalne połowy dorsza - informuje Ewa Milewska, kierownik projektu Zrównoważone rybołówstwo organizacji ekologicznej WWF Polska. Według WWF, najskuteczniejszym sposobem wyeliminowania tego zjawiska, które zaczyna osiągać dramatyczne rozmiary, byłoby "wprowadzenie przez decydentów systemu kontroli pochodzenia ryby trafiającej na nasz talerz". Problem ten będzie dyskutowany na konferencji Bałtyckiego Regionalnego Komitetu Doradczego w Kopenhadze.
Jak stwierdza Milewska, na 3/4 łowisk na świecie może zabraknąć ryb, bo
odławia się ich się ich zbyt wiele. W wyjątkowo trudnej sytuacji znajduje się
popularny na naszych stołach dorsz.
"Zagłada całych stad tej ryby sprawiła, że połowy dorsza na świecie spadły w
ciągu ostatnich trzydziestu lat o 70 proc. Pomimo ustalonych limitów, ryb tego
gatunku w dalszym ciągu łowimy zbyt wiele - we wschodniej części Bałtyku łowi
się o 35-45 proc. więcej dorsza niż podają oficjalne statystyki. Blisko co drugi
dorsz złowiony w Bałtyku pochodzi z nielegalnych połowów" - tłumaczy
specjalistka. "Niestety, według doniesień Komisji Europejskiej, Polscy rybacy
zajmują pierwsze miejsce w tych niechlubnych statystykach" - dodaje.
Eksperci WWF szacują, że jeżeli obecne tendencje utrzymają się, dorsz może
całkowicie zniknąć z naszych mórz i z naszych stołów za 15 lat. Załamanie się
bałtyckiej populacji będzie miało również dramatyczne konsekwencje dla polskiego
rybołówstwa, które jest dzisiaj uzależnione od tej ryby. Najbardziej skutecznym
sposobem ograniczenia nielegalnych, nieraportowanych i nieuregulowanych połowów,
które są przyczyną wymierania dorsza, byłoby wprowadzenie systemu kontroli
pochodzenia ryb sprzedawanych w sklepach.
"Wprowadzenie systemu umożliwiającego śledzenie pochodzenia ryby +od morza do
stołu+ pozwoliłoby na odbudowanie populacji dorsza, zwiększyłoby przychody
rybaków łowiących zgodnie z prawem, a w przypadku sprzedawców i konsumentów dało
pewność legalnego pochodzenia towaru - przekonuje Ewa Milewska.
W jej opinii, system kontroli pochodzenia pozwoliłby na stwierdzenie, czy ryba
pochodzi z legalnego źródła, dając pewność przetrwania na rynku tym, którzy
przestrzegają przepisów i eliminując tych, którzy je łamią. Dotyczyłby
wszystkich ogniw łańcucha dostaw – od rybaka, poprzez pośrednika, przetwórcę aż
do końcowego sprzedawcy. Podobne systemy już funkcjonują w sektorze spożywczym
dla mięsa i jaj.
"Choć unijny system kontroli pochodzenia już istnieje na papierze, nie został
dotychczas skutecznie wdrożony. Kary za nielegalnie prowadzone połowy są obecnie
zbyt niskie, aby mogły stanowić skuteczną przeszkodę dla łamania prawa" -
podkreśla ekspertka.
Dlatego WWF apeluje do ministrów odpowiedzialnych za rybołówstwo z krajów
europejskich, którzy spotkają się na konferencji w dniach 28-29 marca o zajęcie
się problemem nadmiernych połowów dorsza w Bałtyku, wprowadzenie skutecznego
systemu kontroli pochodzenia, skuteczniejszy monitoring i nadzór rybołówstwa, w
celu zapewnienia, że sprzedawane ryby pochodzą z legalnych źródeł. WWF wzywa też
Unię Europejską do wprowadzenia wyższych i ujednoliconych kar za nielegalnie
prowadzone połowy we wszystkich krajach członkowskich.
"Tylko w taki sposób uda nam się ocalić wymierające populacje bałtyckich ryb i
tym samym zapewnić dogodną przyszłość w sektorze rybołówstwa polskim i
europejskim rybakom" - mówi przedstawicielka międzynarodowej organizacji.
PAP - Nauka w Polsce, Karolina Olszewska
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce
Wybrane wiadomości z zoologii
- To finwal pływa w Zatoce Gdańskiej
- Mały gryzoń potomkiem ssaków wymarłych 11 mln lat temu
- Seminarium: Badania naukowe płaszczyzną współpracy w ramach projektów unijnych
- Plan Działań na Rzecz Ochrony Ptaków Morskich
- Zagadkowy drapieżnik odkryty w lasach Borneo
- Jesień coraz bliżej - bociany szykują się do odlotu
- USG foki z Helu w łonie swojej matki - film video