Rybonukleazy ze skrzeku żaby Rana pipiens mogą pomóc w terapii nieuleczalnych odmian białaczek i chłoniaków


Rybonukleazy ze skrzeku żaby Rana pipiens mogą pomóc w terapii nieuleczalnych odmian białaczek i chłoniaków: artykuł nr 48996

2010-12-09 22:13:32 Medycyna

Rybonukleazy (enzymy rozkładające kwas rybonukleinowy) pochodzące ze skrzeku żaby Rana pipiens (żaba leopardowa), mogą pomóc w terapii nieuleczalnych obecnie odmian białaczek i chłoniaków, jak wskazują badania naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Ich wyniki zostały zaprezentowane na 52. dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Hematologicznego (ASH), które odbywało się w dniach 4-7 grudnia w Orlando na Florydzie. "Testowane przez nas rybonukleazy o działaniu przeciwnowotworowym ? onkonaza i R-amfinaza, mają unikatowy mechanizm działania, inny niż obecnie stosowane cytostatyki, których działanie skierowane jest na DNA komórki" - powiedział PAP główny autor pracy prof. dr hab. med. Piotr Smolewski, kierownik Zakładu Hematologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Jak wyjaśnił badacz, rybonukleazy są enzymami, które rozkładają kwas rybonukleinowy mRNA zawierający informację o białkach przepisaną z DNA. Ponieważ jest to matryca służąca do produkcji białek, zniszczenie jej prowadzi do obumierania komórek. Z tego punktu widzenia, mechanizm działania tych związków jest unikatowy, gdyż obecnie stosowane leki przeciwnowotworowe z grupy cytostatyków oddziałują na DNA. Te różne mechanizmy działania mogą potencjalnie zwiększyć efekt przeciwnowotworowy skojarzeń rybonukleaz z cytostatykami lub nowymi lekami o działaniu nowotworowym.

Onkonaza i R-amfinaza, zostały wyizolowane  w USA, w firmie farmaceutycznej Alfacell Corporation (obecnie Tamir Biotechnology Inc.), w Somerset, w stanie New Jersey. Za jednego z pionierów  tych badań można uznać polskiego chemika od wielu lat mieszkającego w USA ? dr. Wojciecha Ardelta. Wyizolował on oba enzymy, onkonazę i R-amphinazę oraz przebadał ich strukturę molekularną. Pierwsze badania, ktore wykazały że onkonaza ma właściwości zabijania komórek nowotworowych były przeprowadzone w laboratorium prof. Zbigniewa Darzynkiewicza, gdy pracował on w Instytucie Nowotworowym Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku.

Onkonazę zaczęto testować najpierw u pacjentów z guzami litymi, takimi jak rak płuca czy trzustki. Ostatnio zakończyło się badanie III fazy kliniczne prowadzone u chorych na międzybłoniaka (mesothelioma), czyli nowotwór wywodzący się z komórek pokrywających błony surowicze (otrzewną, opłucną lub osierdzie). Obecnie lek ten czeka na rejestrację w terapii tego schorzenia. R-amfinaza wydaje się mieć silniejsze działanie przeciwnowotworowe, ale na razie pozostaje w fazie badań przedklinicznych.

"Kilka lat temu firma Alfacell Corporation zgłosiła się do nas z propozycją badań nad możliwością wykorzystania obydwu rybonukleaz w leczeniu nowotworów krwi. Pod koniec 2009 r. otrzymaliśmy na ten cel trzyletni grant z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego"  - wyjaśnił prof. Smolewski.

Badania prowadzone są na komórkach chorych na nowotwory wywodzące się z limfocytów B (jeden z rodzajów komórek odpornościowych), z których wiele wciąż pozostaje nieuleczalnych. Dotychczas, leki testowano na komórkach pobranych od pacjentów z ostrą białaczką limfoblastyczną (ALL), z przewlekłą białaczką limfocytową (CLL) oraz - we wcześniej przeprowadzonych badaniach wstępnych ? z ostrą białaczką szpikową (AML). Testy wykonano też na liniach komórkowych chłoniaka Burkitta i chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL). "W przypadku chłoniaków bardzo trudno jest bowiem uzyskać komórki nowotworowe, które mogą służyć do wielodniowych hodowli in vitro" - wyjaśnił prof. Smolewski. Dodatkowo, obydwa enzymy badano na komórkach szpiczaka mnogiego - pochodzących ze szpiku pacjentów oraz z linii komórkowej (RPMI 8226), jak również na limfocytach pochodzących od 31 zdrowych ochotników. 

Dotychczasowe eksperymenty wykazały, że badane rybonukleazy skutecznie indukowały "samobójczą", programowaną śmierć komórek nowotworowych (tzw. apoptozę), a w niektórych przypadkach efekt ich działania nasilał się po skojarzeniu z różnymi rutynowo używanymi lekami przeciwnowotworowymi.

"Najsilniejsze efekty przeciwnowotworowe zaobserwowaliśmy w odniesieniu do komórek CLL, chłoniaka Burkitta i chłoniaka DLBCL"- powiedział hematolog. Jak wyjaśnił, w przypadku CLL połączenie onkonazy z lekami stosowanymi rutynowo w tej chorobie - kladrybiną lub fludarabiną - wzmacniało efekt przeciwnowotworowy. W przypadku chłoniaka Burkitta skuteczność każdego z enzymów nasilało dodanie doksorubicyny. Ponadto, obydwa leki, nawet w niskich dawkach, były toksyczne dla komórek chłoniaka DLBCL, a połączenie ich z kombinacją leków stosowanych obecnie w terapii tej choroby (tzw. schemat R-CHOP) dodatkowo zwiększało efekty. 

"Nasze dotychczasowe wyniki wydają się bardzo obiecujące, gdyż w przypadku wielu nowotworów układu krwiotwórczego ciągle brak jest skutecznych metod terapii. Co ważne, obydwa enzymy wykazywały wysoką selektywność, tzn. niszczyły tylko komórki nowotworowe, a oszczędzały komórki zdrowe" - powiedział PAP prof. Smolewski. Zaznaczył zarazem, że badania te są obecnie w fazie przedklinicznej. Kolejnym krokiem powinno być sprawdzenie aktywności tych leków na modelach zwierzęcych, a ewentualnie później ? w razie potwierdzenia ich skuteczności przeciwnowotworowej ? w kontrolowanych próbach klinicznych.

"Cieszą mnie zwłaszcza wyniki uzyskane na modelu komórkowym DLBCL - chłoniaka o agresywnym przebiegu, który stanowi stanowi jedną trzecią wszystkich chłoniaków. Choroba ta jest obecnie potencjalnie wyleczalna w około 50-60 proc., ale wydaje się że skojarzenie dotychczasowej terapii z bardzo dobrze tolerowaną onkonazą mogłoby dodatkowo zwiększyć odsetek wyleczeń. Oczywiście, wymaga to potwierdzenia w dalszych badaniach" - skomentował prof. Smolewski.

Badania zostały przeprowadzone we ścisłej współpracy z naukowcami z Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierowanej przez prof. dr. hab. med. Tadeusza Robaka oraz z zespołem prof. Zbigniewa Darzynkiewicza, dyrektora The Brander Cancer Research Institute, New York College of Medicine. "Nie do przecenienia jest również pomoc i doświadczenie naukowców z Tamir Biotechnology Inc., w tym dr. Wojciecha Ardelta, dr Barbary Ardelt oraz obecnego prezesa firmy - dr. Charlesa Muniza, bez których także dostęp do badanych leków byłby niemożliwy" - podkreślił prof. Smolewski. 

Dzięki uprzejmości: PAP - Nauka w Polsce, Joanna Morga

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z medycyny