W Lubuskiem dzik pomaga w walce ze szkodnikami


W Lubuskiem dzik pomaga w walce ze szkodnikami: artykuł nr 533

2005-04-12 05:10:20 Leśnictwo

W Nadleśnictwie Rzepin w Lubuskiem leśnicy w walce ze szkodnikami wykorzystują specjalnie wytresowanego dzika. Ważący grubo ponad 100 kg odyniec o imieniu Malutki "pracuje" w jednej ze szkółek w tym nadleśnictwie. Pomaga w ograniczeniu liczby szkodników żyjących w glebie i ściółce leśnej. Obserwując buchowiska (miejsca, gdzie dziki ryją w ziemi i ściółce) można się zorientować, w jakich miejscach pod wierzchnią warstwą poszycia kryją się szkodniki. Do ich wykrywania dziki wykorzystują swoje zmysły, zwłaszcza znakomity węch.

Jak mówi nadleśniczy Nadleśnictwa w Rzepinie, Witold Bocheński, techniczne metody walki ze szkodnikami w szkółkach są bardzo drogie i nie zawsze skuteczne. Z metodami chemicznymi jest podobnie, poza tym owady po jakimś czasie uodparniają się na różne środki.

Nie ma z tym problemu dzik, który codziennie chodzi po szkółce leśnej na smyczy i wyjada szkodniki niszczące sadzonki. "Dzik przez kilka godzin potrafi spenetrować teren od 5 do 10 arów. Wybiera głównie pędraki, z różnej głębokości gleby, co jest bardzo trudne przy użyciu innych metod" - zaznacza Bocheński.

Rośnie już kolejne pokolenie małych dzików, które także będą pracowały w leśnych szkółkach. Dwa warchlaki przekazano innym nadleśnictwom.

Szkodniki występujące w leśnej glebie, których liczbę skutecznie ograniczają dziki, to przede wszystkim pędraki różnych chrabąszczy, takich jak majowy czy ogrodnica. Mogą one żyć ukryte w ściółce i glebie przez kilka lat, podczas których intensywnie odżywiają się korzonkami małych sadzonek i skutecznie je niszczą.

Jak przekonuje Bocheński, uważany za szkodnika dzik jest bardzo pożyteczny. Groźne dla lasu szkodniki - larwy, poczwarki i dorosłe formy owadów, a także gryzonie - są dla niego przysmakiem. MMD

Dzięki uprzejmości: Nauka w Polsce PAP www.naukawpolsce.pap.pl
11 kwietnia 2005

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z leśnictwa