Rozmowa z Konradem Juczewskim, Przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego I Ogólnopolskiej Neurokonferencji Studenckiej NEURONUS: artykuł nr 5645
2008-04-18 23:08:07 Ciekawostki
W
dniach 11-13 kwietnia odbyła się w Krakowie I Ogólnopolska Neurokonferencja
Studencka "NEURONUS". Przy tej okazji dziennikarze portalu BIOLOG.PL,
Aleksandra Burcek i Łukasz Uram zadali kilka pytań organizatorom. Oto treść wywiadu z Konradem
Juczewskim, Przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego "NEURONUSA".
1.
W jaki sposób zrodziła się idea organizacji I Ogólnopolskiej Neurokonferencji
Studenckiej?
Jako grupa studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, magistrantów i doktorantów
związanych ze specjalnością neurobiologia, uczestniczyliśmy czynnie w obsłudze
8th International Congress of Polish Neuroscience Society, który miał miejsce w
Krakowie we wrześniu 2008. Obserwując, jak tego rodzaju spotkanie funkcjonuje od
strony organizacyjnej, wpadliśmy na pomysł, by spróbować naszych sił, w
organizacji własnej tego typu konferencji naukowej. Podczas naszych dyskusji w
kuluarach, doszliśmy do wniosku, że polskiej neuronauce brakuje spotkań
nastawionych na ludzi młodych, gdzie to oni mogliby nadawać kształt i charakter
temu wydarzeniu. Idea była dość mglista, dlatego musiał się znaleźć ktoś, kto
popracuje nad konkretami. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i z grupą
przyjaciół stworzyliśmy NEURONUSA w obecnym kształcie. NEURONUSA, jako
konferencji gdzie odbiorcami i prelegentami są ludzie młodzi - konkretnie
studenci, magistranci i doktoranci. Dzięki temu łatwiej nam było złamać schemat
konferencji naukowej, jako spotkania bardzo sztywnego i poważnego.
2. Jaki cel stawiali sobie organizatorzy I Ogólnopolskiej
Neurokonferencji Studenckiej?
Nasza idea w swym ostatecznym kształcie miała trzy główne cele:
- danie szansy młodym naukowcom na stopniowe wkraczanie w poważny świat nauki, w
przyjaznej a zarazem twórczej atmosferze
- możliwość nawiązania interdyscyplinarnej współpracy w ramach dziedziny
neuroscience, bo najciekawsze obecnie odkrycia mają miejsce na styku różnych
nauk
- integracja środowiska ludzi związanych z neuroscience, ludzi którzy są
zafascynowani odkrywaniem układu nerwowego
Jeśli chodzi o samą organizację NEURONUSA - naszym celem było, aby młodzi
ludzie, występujący przed innymi uczestnikami konferencji, z jednej strony nie
czuli spięcia i stresu, a z drugiej prezentowali, jak najwyższy poziom naukowy.
Chcieliśmy także zapewnić naszym gościom, jak najlepsze warunki do pracy
umysłowej. Zdawaliśmy sobie doskonale sprawę, że im lepszą zapewnimy otoczkę
całemu wydarzeniu, tym łatwiej przekonamy innych do naszych idei. Pomysł z
wykładami
w przepięknych, przesiąkniętych historią nauki, murach Collegium Novum był
przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę". Również to, że wszystkie punkty programu
- wykłady, obiad, imprezy, noclegi miały miejsce właściwie w obrębie
krakowskiego rynku, nie było bez znaczenia.
3. Organizacja przedsięwzięcia, jakim jest konferencja ogólnopolska
zapewne nie należy do najprostszych. W jakie sposób poradzili sobie
Państwo z wszelkimi trudnościami?
Głównym naszym problemem było to, że tego typu inicjatywa ma miejsce po raz
pierwszy. Zatem najpierw musieliśmy sprawdzić,
czy jest wystarczające nią zainteresowanie, a potem zacząć przekonywać
uczelniane władze, że warto nam zaufać. W tym miejscu "pomocną dłoń" wyciągnął
do nas prof. dr hab. Marian H. Lewandowski, który od początku wierzył w nasze
możliwości i zachęcał do wcielania pomysłu NEURONUSA w życie. To on nas
determinował, był naszym głównym oparciem, a użyczając nam swojego autorytetu
naukowego sprawił, że byliśmy wiarygodni. Bez jago wsparcia nasz pomysł
prawdopodobnie nie ujrzałby nigdy światła dziennego. Także determinacja całego
Komitetu Organizacyjnego ułatwiała pokonywanie trudności - wspólna radość z
każdego małego sukcesu organizacyjnego dodawała sił.
4. Jakie stosowali Państwo kryteria wyboru prelegentów?
Wyboru prelegentów dokonywał niezależny Komitet Naukowy pod przewodnictwem
prof. dr hab. Mariana H. Lewandowskiego,
w którym była, mówiąc językiem piłkarskim, "mieszanka młodości z
doświadczeniem". Oczywiście zależało nam na jak najwyższym poziomie naukowym,
ale kluczowym był fakt interdyscyplinarności NEURONUSA. Jak wiemy, każdy temat
można przedstawić w taki sposób, aby był zrozumiały tylko dla wąskiego kręgu
ludzi związanych z danym problemem. Alternatywą jest wzięcie pod uwagę faktu, że
audytorium będzie się składać z ludzi z różnych stron nauki. Nie oznacza to
oczywiście rezygnacji z fachowych określeń i obniżenie wartości merytorycznej
wystąpienia, zmusza jedynie do większego wysiłku przy przygotowaniu, do
dokładnego i dogłębnego przedstawienia podstaw. Nie każdy potrafi, i nie każdy
chce to zrobić.
Kolejnym ważnym kryterium była przydatność danego tematu do dyskusji na większym
forum. Jeżeli ktoś miał ochotę zrobić sobie próbę generalną przed obroną pracy
dyplomowej lub zaprezentować jedynie wyniki badań, mógł to zrealizować na
sesjach plakatowych. Ma to swoje głębokie uzasadnienie, gdyż przy plakacie każdy
zainteresowany ma szansę podyskutować na bardzo szczegółowe tematy i ma to dużą
wartość merytoryczną. Natomiast doskonale wiemy, że duży stopień szczegółowości
powoduje niemożność wartościowej dyskusji w szerokim gronie, a zwłaszcza
interdyscyplinarnym.
5. Jak podsumowałby Pan przebieg i wyniki trzydniowej konferencji?
W NEURONUSIE wzięło udział ponad 130 osób, z czego 18 osób przedstawiło
prezentacje ustne i około 25 osób plakaty. Każde wystąpienie kończyło się
ciekawą dyskusją moderowaną przez doktorów i doktorantów, dzięki którym była ona
utrzymana na odpowiednim poziomie. Na sesję plakatową przyszła zdecydowana większość
uczestników i tam również można było zaobserwować dużą aktywność dyskusyjną. Te
wszystkie fakty świadczą o dużym zaangażowaniu, przybyłych z różnych stron
Polski, młodych adeptów neuronauki. Ogromnym zaskoczeniem dla nas był fakt, że
wszyscy uczestnicy tak rzetelnie podeszli do wypełniania ankiet rozdanych na
koniec konferencji, z wielkim zapałem dzielili się w nich z nami swoimi
konferencyjnymi pomysłami i przemyśleniami. Rzeczywiście czuło się, że NEURONUS
przestał być naszym pomysłem, a zaczął być własnością wspólną. Mówiąc
kolokwialnie, udało nam się zasiać "twórczy zamęt" w szeregach młodych
naukowców.
Ogólnie NEURONUS okazał się wielkim sukcesem, również od strony technicznej
spełniła się nasza najbardziej idealistyczna wizja: nie było żadnych krytycznych
uwag ze strony naszych gości, nie było żadnych większych problemów w trakcie
trwania konferencji i udało nam się zamknąć konferencyjny budżet.
6. Czy zamierzają Państwo kontynuować organizację Neurokonferencji w
kolejnych latach?
Nadając NEURONUSOWI nazwę I Ogólnopolska Neurokonferencja Studencka
zakładaliśmy możliwość, że kiedyś nastąpi NEURONUS II, a potem NEURONUS III,
itd... ale staraliśmy się skupić na sprawach bieżących, tak aby wszystko wyszło,
jak najlepiej. Dzisiaj jest odpowiedni moment, żeby pomyśleć co
dalej... Odpowiedź jest jedna - chcielibyśmy powtórzyć tegoroczny sukces!!!
Pytania zadali: Aleksandra Burcek, Łukasz Uram
Fotografia: Anna Czech
Dodatkowe materiały:
- Podsumowanie I Ogólnopolskiej Neurokonferencji Studenckiej NEURONUS
- Wywiad z prof. dr hab. Marianem H. Lewandowskim, Dyrektorem Instytutu Zoologii UJ
- Galeria zdjęć z konferencji NEURONUS 2008