DOBRY POMYSŁ NA PRZYDOMOWĄ OCZYSZCZALNIĘ ŚCIEKÓW


DOBRY POMYSŁ NA PRZYDOMOWĄ OCZYSZCZALNIĘ ŚCIEKÓW: artykuł nr 624

2005-04-30 04:20:40 Ochrona środowiska

Dla właścicieli wolno stojących zabudowań gospodarczych to dobra wiadomość: polscy naukowcy z Instytutu Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa (IBMER) w Warszawie – Górskim Centrum Badań i Wdrożeń w Tyliczu k. Krynicy-Zdroju opracowali dla nich technologię oczyszczania ścieków gospodarczych. "Technologia ta jest korzystna zwłaszcza w przypadku pojedynczych domów, grup kilku budynków, gospodarstw rolniczych lub budynków wolnostojących w zabudowie rozproszonej, czyli tam, gdzie nieuzasadniona jest (głównie ze względów ekonomicznych) budowa oczyszczalni scentralizowanych typu miejskiego" - mówi jeden z twórców projektu, Andrzej Jucherski. "Świetnie sprawdza się również w warunkach górskich, w trudnym terenie i niskich zimowych temperaturach" - dodaje.

OCZYSZCZALNIA SKROJONA NA INDYWIDUALNĄ MIARĘ

Dziś właściciele takich rozproszonych zabudowań najczęściej odprowadzają ścieki gospodarcze wprost do przydrożnych gruntów, rowów lub rzek. Nowa technologia oczyszczania ścieków pozwoli tego uniknąć.

"Jest to wielostopniowy system, który w proces oczyszczania ścieków zaprzęga glebowo-roślinne środowisko przyrodnicze. Oprócz najnowszych rozwiązań z techniki sanitarnej zastosowano tu bardzo skuteczne zasady odwiecznych procesów samooczyszczania się środowiska" - mówi dr inż. Andrzej Jucherski.

Na podstawie indywidualnych potrzeb użytkowników, w zależności od warunków terenowych, ilości odprowadzanych ścieków oraz ich charakterystyki fizyko-chemicznej każdorazowo dobierana jest konfiguracja urządzeń wchodzących w skład tej technologii oczyszczania.

Oczyszczalnia taka może się składać np. z trzykomorowego osadnika przepływowego, złoża filtracyjnego o pionowym przepływie ścieków lub (i) złoża roślinno-gruntowego (o poziomym, ciągłym przepływie ścieków), ze stokowego złoża trawiasto-glebowego, na których nasadza się trawy wodolubne oraz z końcowego układu odbierającego i doczyszczającego odcieki (w środowisku trawiasto-glebowym lub ewentualnie w oczku wodnym, zasiedlonym roślinnością typu bagiennego).

OD ŚCIEKU DO ZARYBIONEGO STAWU

"W pierwszym etapie ścieki są wstępnie oczyszczane mechanicznie w trzykomorowym osadniku przepływowym. Jest on wyposażony w międzykomorowe rurowe separatory zanieczyszczeń pływających. W osadniku tym rozpoczyna się biochemiczny rozkład zawartej w nich substancji organicznej i stopniowe klarowanie cieczy" - wyjaśnia Andrzej Jucherski.

Ścieki takie, choć znacznie już oczyszczone, nie nadają się jednak jeszcze do odprowadzenia do gruntu, a tym bardziej do wód powierzchniowych, ze względu na bardzo wysoką zawartość w nich azotu amonowego i fosforanów.

Urządzeniem, które decyduje o jakości oczyszczania ścieków jest w tej instalacji złoże filtracyjne o przepływie pionowym. Umożliwia ono zmniejszenie stężeń substancji węglowych i azotowych. Ale po tym etapie oczyszczania ścieki wciąż zawierają za dużo azotu całkowitego i fosforanów.

Ich dalsze oczyszczanie odbywa się w złożu gruntowo-roślinnym o poziomym (podpowierzchniowym) przepływie ścieków.

"Ścieki dopływają do złoża przez studzienkę i specjalne rury dystrybucyjne umieszczone w warstwie kamienistej. Następnie filtrują się stopniowo wzdłuż całej objętości złoża, składającego się z odpowiednio dobranych mieszanek piaszczysto-żwirowych" - wyjaśnia Andrzej Jucherski.

W złożu tym następują kolejne procesy oczyszczania, m.in. biochemiczne reakcje (głównie redukcyjne), fizyczna sorpcja zawiesin i koloidów, chemiczna sorpcja fosforanów oraz asymilacja i wbudowywanie w masę roślinną produktów mineralnych, które powstały w wyniku tych reakcji.

ROŚLINY - SKUTECZNE I TANIE

Do nasadzeń na powierzchni tego złoża najlepsze okazują się rośliny wodne lub wodnolubne, np. kombinacja trzciny i pałki wodnej.

Zarówno do oczyszczania, jak i do doczyszczania ścieków może też służyć tzw. stokowe złoże filtracyjne trawiasto-glebowe, czyli pas roślinności z odpowiednio wyprofilowanym i izolowanym od podłoża dnem.

"Jest to oryginalne rozwiązanie autorskie, niezwykle skuteczne i tanie w wykonaniu, z wykorzystaniem w pełni naturalnych konfiguracji terenowych" - podkreśla Jucherski.

Pasy filtracyjne - przeważnie z nasadzeniami mozgi trzcinowatej lub manny wodnej - można stosować po osadniku lub po osadniku i złożu o przepływie pionowym, a kiedy to możliwe - także zamiast złoża o przepływie poziomym.

Dopiero tak oczyszczone „wody pościekowe" można za pomocą specjalnych układów rozsączających wprowadzać pod wydzieloną trawiastą powierzchnię.

"Ostatnio, mając na uwadze względy oszczędności wody i estetyki zagrody wiejskiej, jako końcowe odbiorniki oczyszczonych ścieków preferowane są stawy ogrodowe - oczka wodne, z roślinnością wodną i z wprowadzonymi tam rybami ozdobnymi" - mówi Jucherski.

SAMOOCZYSZCZAJĄCE SIĘ URZĄDZENIE

Przydomowa oczyszczalnia - jak każde urządzenie - musi być poddawana okresowej konserwacji. Raz w roku należy też usunąć z komory osadnika nagromadzone tam osady stałe.

"Istnieje jednak możliwość nie obsługiwania osadnika nawet przez kilka lat, choć wiąże się to z zastosowaniem odpowiednich rodzajów i objętości komór użytych do konstrukcji osadników" - zastrzega się naukowiec.

W sprzyjających warunkach w komorach może bowiem nastąpić tzw. fermentacja metanowa, czego efektem jest zmniejszenie ilości osadu i wydzielanie m.in. metanu, jako produktu ubocznego tego procesu. Jak się okazało, w niektórych osadnikach następował rozkład osadów stałych - prawdopodobnie przy pomocy bakterii metanowych, którym te osady służą za pożywienie.

CORAZ WIĘCEJ ULEPSZEŃ

Jak mówi Andrzej Jucherski, choć oczyszczalnie tego typu są już od kilku lat wdrażane przez IBMER w gospodarstwach rolniczych, to nadal w Instytucie trwają prace badawcze nad rozwojem i unowocześnianiem tej technologii.

"Wciąż pojawiają się nowe materiały i technologie. Nie muszą już być stosowane na przykład proste granulacje żwirów. Mogą to być np. lekkie granulaty ze spiekanych materiałów gliniastych typu keramzyt, szczególnie przydatne w filtracji płynów" - wyjaśnia.

TYP MIEJSKI NA WSI SIĘ NIE SPRAWDZA

Andrzej Jucherski podkreśla, że takie oczyszczalnie stają się coraz popularniejsze m.in. w Niemczech. Kraj ten w ciągu ostatnich kilkunastu lat dużo na wsiach inwestował w drogie oczyszczalnie typu miejskiego. Teraz - pod presją użytkowników - powraca się tam do tańszych, ale równie skutecznych systemów zdecentralizowanych, w tym do lokalnych i przydomowych oczyszczalni ścieków.

Naukowiec ma nadzieję, że oczyszczalnie tego typu staną się coraz popularniejsze także w Polsce. Z jednej strony obowiązują nas bowiem przepisy Unii Europejskiej dotyczące czystości środowiska. Z drugiej - należy się spodziewać wnikliwych kontroli dotyczących techniczno-ekonomicznej zasadności wyboru technologii oczyszczania ścieków oraz racjonalnego wykorzystania pozyskiwanych środków finansowych na te cele.

PAP - Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z ochrony środowiska