Z piłą motorową rezerwatom na pomoc: artykuł nr 6354
2009-09-07 11:03:12 Leśnictwo
Koalicja organizacji pozarządowych alarmuje, że leśnicy domagają się zgody na wejście z piłami do rezerwatów Puszczy Białowieskiej. Twierdzą oni, że tylko tak można ocalić przyrodę rezerwatów. Nad postulatem leśników debatowali wczoraj naukowcy.
Różnica zdań pomiędzy leśnikami, a innymi środowiskami zajmującymi się
badaniem i ochroną przyrody była wczoraj powodem specjalnej, terenowej
sesji Regionalnej Rady Ochrony Przyrody, która doradza Dyrektorowi
Ochrony Środowiska. Spotkanie tym razem wyjątkowo odbyło się w terenie.
Członkowie Rady debatowali nad tym, jak ma wyglądać ochrona przyrody w
rezerwatach.
Minęło ponad półtora roku od czasu kiedy na wniosek Pracowni na rzecz
Wszystkich Istot Minister Środowiska wstrzymał wyręby w rezerwatach
Puszczy Białowieskiej. Przed trzema laty w rozciągającym się wzdłuż
szosy Hajnówka – Białowieża rezerwacie krajobrazowym im Wł.
Szafera tylko Nadleśnictwo Białowieża przez 6 miesięcy
wycięło 1064 wiekowych świerków. Od czasu wstrzymania przez Ministra
wycinek znacznie polepszyły się warunki do przetrwania najcenniejszego,
zagrożonego wyginięciem ptaka Puszczy Białowieskiej związanego ze
starymi świerkami – dzięcioła trójpalczastego. Powstrzymanie
wyrębów w rezerwatach poprawiło również stan siedlisk wielu innych
gatunków, zwłaszcza bezkręgowców do których ochrony jesteśmy
zobligowani przez Unię Europejską. Do przeżycia potrzebują one dużej
ilości starych, w tym również martwych drzew i dlatego wiele z nich
przetrwało już tylko w Puszczy Białowieskiej.
„Z naszych ostatnich badań wynika, że populacja dzięcioła
trójpalczastego w rezerwacie Szafera wzrosła dwukrotnie. Nie ma
wątpliwości, że wpływ na to miało zaprzestanie usuwania świerków, co do
niedawna było w rezerwatach powszechną praktyką. Nie możemy dopuścić do
spadku liczebności tego dzięcioła, gdyż Puszcza stanowi jego
najważniejszą, krajową ostoję”, mówi prof. Wiesław Walankiewicz z
Akademii Podlaskiej w Siedlcach, który od wielu lat prowadzi badania
ptaków w Puszczy Białowieskiej.
Niestety takiej sytuacji nie mogą zaakceptować puszczańskie
nadleśnictwa, które utrzymują, że przyroda w rezerwacie Puszczy sama
sobie nie poradzi. Twierdzą, że bez ich pomocy w Puszczy wyginie świerk
a w rezultacie dzięcioł. Dlatego leśnicy chcą „pomóc”
rezerwatom wycinając w nich drzewa. Domagają się od
Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska zgody na ujęcie w dokumentach
planistycznych zapisów, które umożliwią im usuwanie świerków w
rezerwatach.
Obawy leśników rozwiewa dr Andrzej Bobiec z Ogólnopolskiego Towarzystwa
Ochrony Ptaków, który od lat zajmuje się badaniem drzewostanów Puszczy
Białowieskiej „Zamieranie niektórych świerków to proces całkowicie
naturalny. Twierdzenie, że w ochronie lasu naturalnego konieczne jest
użycie piły, może jedynie świadczyć o wielkiej ignorancji autorów
takich postulatów”, mówi.
Wielu członków Rady opowiada się za tym, by przyroda w rezerwatach
rządziła się swoimi prawami i są pewni, że rezerwaty przetrwają bez
„pomocy” leśników. Najlepszym przykładem jest obszar ochrony ścisłej
Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie bez „pomocy piły” udało się
ochronić najwięcej gatunków zagrożonych wyginięciem. Co najważniejsze,
wbrew prognozom leśników przetrwały tam również największe świerki,
których obwody dochodzą do 4 m.
To, czy w zadaniach ochronnych zostanie ujęty zapis o usuwaniu świerków
należy do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Białymstoku –
Lecha Magrela. Wierzymy, że Dyrektor nie ulegnie presji Lasów
Państwowych i podejmie rozsądną decyzję, zgodną z wiedzą naukową oraz
prawem krajowym i Unii Europejskiej.
Rzecznik Prasowy Greenpeace Polska