Uczniowie ściągają, a nauczyciele przymykają oko


Uczniowie ściągają, a nauczyciele przymykają oko: artykuł nr 920

2005-07-01 19:10:58 Szkoła

Prawie wszyscy (98,2 proc.) uczniowie przyznają się do ściągania, a ponad połowa nauczycieli im na to pozwala - wynika z badań, przeprowadzonych w łódzkich szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych przez mgra Konrada Kobierskiego z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego. Anonimowe ankiety przeprowadzone w 14 gimnazjach i 23 szkołach ponadgimnazjalnych w Łodzi wskazują na to, że problem ściągania dotyczy prawie wszystkich uczniów, zaś szkoły i nauczyciele nie podejmują żadnych działań, aby wyeliminować to zjawisko. Badania wykonano w 2004 roku, na próbie 705 uczniów.

CO NIE ZABRONIONE, JEST DOZWOLONE?

"W żadnej ustawie, regulaminie szkolnym, rozporządzeniu ministra nie jest napisane, że nie wolno ściągać. Nigdzie ściąganie nie zostało zabronione, a co nie jest zabronione, jest dozwolone i wszyscy to tolerują" - mówi Kobierski.

Według niego, pierwszym powodem plagi ściągania w polskich szkołach jest przestarzały program nauczania. Wymaga on od uczniów opanowania ogromnej porcji wiedzy typu encyklopedycznego, która nie jest dla nich ani interesująca, ani użyteczna.

Drugi powód ściągania to obowiązujący w szkołach system ocen - uważa Kobierski. "Uczniowie chodzą do szkoły i uczą się nie po to, aby zdobywać wiedzę. Robią to, by przygotowywać się do sprawdzianów, egzaminów, aby zdobywać stopnie. Stopnie te nie mają jednak dla nich żadnego znaczenia oprócz tego, że dobrze jest dostać ocenę bardzo dobrą, a źle niedostateczną, więc trzeba dążyć do zdobycia lepszej" - podkreśla autor badań.

O ŚCIĄGANIU TRZEBA MÓWIĆ GŁOŚNO

Kobierski został w piątek zaproszony przez ministra edukacji narodowej i sportu Mirosława Sawickiego na spotkanie. Za swoją pracę magisterską na temat ściągania w polskich szkołach otrzymał od ministra pochwałę i upominek w postaci cyfrowego aparatu fotograficznego.

Dr Ewa Nowicka-Włodarczyk z Uniwersytetu Łódzkiego, której zajęcia z etyki zainspirowały Kobierskiego do zbadania problemu nieuczciwości w polskich szkołach, została w piątek odznaczona przez Sawickiego Medalem Komisji Edukacji Narodowej.

Zdaniem ministra, o problemie ściągania "wszyscy musimy głośno mówić".

Jak podkreśla, problem ściągania jest w Polsce bardzo poważny i właśnie dlatego zaprosił Kobierskiego na spotkanie. "Chciałem zapoznać się z wynikami jego badań i podziękować mu za zajęcie się tą sprawą. Drugą moją motywacją było ponowne publiczne podniesienie tej kwestii" - mówi Sawicki.

Jego zdaniem, szkoły i instytucje zajmujące się oświatą powinny bezwzględnie karać ściągających uczniów oraz nauczycieli, którzy pozwalają na ten proceder. "Wnioski wynikające z badań mgr Konrada Kobierskiego pomogą znaleźć także inne metody walki ze ściąganiem" - uważa minister.

Dzięki uprzejmości: PAP - Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z szkół