W łódzkim ZOO przyszły na świat cztery eskulapy: artykuł nr 1026
2005-07-26 18:20:49 Zoologia
Rzadkie węże, eskulapy, wykluły się w łódzkim ogrodzie zoologicznym. „Populacja eskulapów w Polsce szacowana jest na kilkaset sztuk. Występują one jedynie na południu kraju, głównie w Bieszczadach″ – mówi zastępca dyrektora ds. hodowlanych w łódzkim ogrodzie, Włodzimierz Stanisławski.
Jak dodaje, teraz w łódzkim ZOO z napięciem oczekuje się na sierpniowe narodziny gniewoszy plamistych, zwanych też miedziankami. Gniewosz jest gatunkiem jajożyworodnym.
„Byłby to pierwszy w Polsce pełny rozród w ogrodzie zoologicznym zakończony
sukcesem, czyli od zapłodnienia do narodzin″ – podkreśla Stanisławski. W łódzkim
ZOO kilka razy już pojawiały się młode węże, jednak za każdym razem samica była
już zapłodniona, gdy trafiła do ogrodu.
Poszukiwania samca gniewosza trwały kilka lat, ponieważ niewiele ogrodów hoduje
te węże. Po długich poszukiwaniach łódzcy zoologowie odnaleźli dwa samce.
Pierwszy, przywieziony z wrocławskiego ZOO, zaczął jednak zjadać samicę. „Drugi,
za zgodą ministra środowiska, trafił do ogrodu wprost z naturalnego środowiska i
okazał się bardziej chętny do współpracy. Obserwowaliśmy kopulację i sądzimy że
samica jest ciężarna″ – wyjaśnia Stanisławski.
Ogrody zoologiczne mają niewielkie doświadczenie w hodowli tych węży, w Europie
bowiem zajmuje się nimi tylko kilka z nich. Kłopoty z utrzymaniem gniewoszy
wiążą się przede wszystkim z ich dietą. „Gniewosz polski, w odróżnieniu od np.
angielskiego, żywi się głównie jaszczurkami. Mamy problemy z dostarczeniem
odpowiedniej ilości pokarmu″ – tłumaczy Stanisławski.
Oba gatunki, gniewosze i eskulapy, są zagrożone wymarciem. Ginie ich środowisko
naturalne – łąki, otwarte pola, skraje lasów. „Miejsce z którego wzięliśmy
naszego samca gniewosza zostało już zaorane przez rolników mimo, że teren ten
będący stanowiskiem występowania węży jest strefą ochronną″ – ubolewa
Stanisławski. Jego zdaniem, dla eskulapów najgroźniejsi są hodowcy–amatorzy,
którzy zabierają węże z naturalnego środowiska.
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce