Mewy pospolite zagrożone wymarciem?: artykuł nr 201
2004-12-31 12:28:02 Ochrona środowiska
Trzy plagi spadły jednocześnie na polskie mewy pospolite. Krwiożercze meszki zabijają ich pisklęta, norki duszą naraz do kilkunastu ptaków, a lisy w ciągu kilku dni potrafią zniszczyć jaja całej kolonii.
Przekleństwem mew pospolitych jest ich nazwa. Mało kto bowiem chce wydawać pieniądze na ochronę ptaka "pospolitego". Tymczasem ten gatunek mewy nie dość, że nigdy w Polsce liczny nie był, to ostatnio znalazł sięł wręcz na krawędzi wymarcia. Z gniazd kolonii, które od dwudziestu lat obserwuje małżeństwo naukowców z Centrum Badań Ekologicznych PAN, dr Dariusz Bukaciński i dr Monika Bukacińska, jeszcze na początku lat 90. co rok wyfruwało nawet do setki młodych ptaków. Obecnie liczba ta nie przekracza dziesięciu.
- Mnie bardziej interesuje nauka niż ochrona przyrody - mówi dr Bukaciński. - Problem w tym, że ginie piękny ptak, który jest obiektem moich badań. Kto ma go chronić? Nie mam wyboru. Muszę go ratować, a plany badawcze realizować w nieco mniejszym zakresie.
Rok 1990 - spokój przed burzą
Jeszcze na początku lat 90. w Polsce żyło ok. 4,5 tys. mew pospolitych. 90 proc. z nich gnieździło się na wyspach Wisły środkowej (między Sanem a Płockiem). W tym też rejonie państwo Bukacińscy od 20 lat obserwowali kilka wybranych kolonii. Długoletnie badania pozwoliły im dokonać paru bardzo ciekawych odkryć.
Cały artykuł w portalu: Gazeta Wyborcza
Wybrane wiadomości z ochrony środowiska
- Przemycanie roślin i zwierząt kończy się na ławach sądowych
- Amerykanie wolą sadzić lasy zamiast oszczędzać paliwa
- W Krakowie ruszył pilotażowy projekt ekologiczny sponsorowany przez Unię Europej
- Przetwórnia wielorybiego mięsa w Korei
- Chińskie pandy z chipami
- Ogromna plama ropy na Morzu Bałtyckim
- Nowy rekord dwutlenku węgla