Na niedżwiedzia najlepsze są... pokrywki


Na niedżwiedzia najlepsze są... pokrywki: artykuł nr 2580

2006-05-28 15:00:46 Zoologia

Wkrótce wrocławscy polarnicy wyruszą na Spitsbergen. Z Gdyni zbierze ich tam statek Wyższej Szkoły Morskiej Horyzont II. Zabieramy 500 kilogramów konserw i foliowanej żywności o długim okresie przydatności do spożycia; zapakujemy to w metalowe beczki, podobne do tych, jakie wykorzystywane są do przechowywania paliw - mówi dr Sebastian Sikora, kierownik wyprawy polarnej Uniwersytetu Wrocławskiego.

Tym razem lato na arktycznej wyspie spędzi siedmiu naukowców, trzej klimatolodzy, geolog, specjalista od lodowców, geograf i dwaj hydrogeolodzy - pisze "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".

Dr Sebastian Sikora jest klimatologiem. Będzie w tym roku badał zróżnicowanie klimatu na wyspie. Jak mówi, polarnicy kupili już prawie całą żywność - konserwy oraz foliowane, dobrze zakonserwowane produkty spożywcze. "Teraz jeszcze musimy kupić pokrywki do garnków. Jak głosi plotka, właśnie one są w tym sezonie najmodniejsze. Służą do odstraszania białych niedźwiedzi" - żartuje klimatolog.

"Prawda jest jednak taka, że niedźwiedzie rzeczywiście stały się ostatnio naszym utrapieniem. Jest ich coraz więcej. W ubiegłym roku zniszczyły część produktów żywnościowych polarników. Dwie uderzane o siebie pokrywki robią podobno tyle hałasu, że najbardziej uparte misie uciekają" - dodaje.

Baza polarna Uniwersytetu Wrocławskiego znajduje się w najłagodniejszej strefie Spitsbergenu, ale nie znaczy to, że każdego dnia można się opalać. "Bywa, że jednego dnia jest cudowna, słoneczna aura, a następnego szaleje wicher, wiejący z prędkością 120 kilometrów na godzinę" - mówi Sikora. "Proszę sobie wyobrazić sytuację, gdy na odcinku zaledwie kilku kilometrów wybrzeża warunki meteorologiczne zmieniają się radykalnie" - opowiada naukowiec.

Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z zoologii