Nadchodzi era energetyki jądrowej: artykuł nr 2647
2006-06-05 16:11:45 Ekologia
Jeżeli nie powstaną nowe kopalnie, węgla wystarczy nam na 40 lat. Jeżeli je zbudujemy, wystarczy na wiek - obliczają fachowcy. Co potem? Jak długo chcemy zatruwać siebie i środowisko (płacąc za to ogromne kary), zanim przekonamy się do elektrowni jądrowych? Wielu naukowców jest przekonanych, że energetyka atomowa to nie kwestia wyboru, ale jedyna słuszna droga. Wielka debata właśnie się rozpoczęła. Czy uda się naukowcom przekonać polskie społeczeństwo do budowy reaktora?
LĘKI, BAJKI I FAKTY
Czy w sytuacji, kiedy niezwykle silnym negatywnym emocjom przeciwstawia się
„mędrca szkiełko i oko" w ogóle możliwa jest merytoryczna debata? Naukowcy
wierzą, że tak.
Dyskusja na temat energetyki jądrowej toczy się od lat. Na początku ubiegłego
stulecia publikowano skrajne opinie. „Pozyskiwanie energii elektrycznej z atomu
jest niemożliwe, a ten, kto tak mówi, czerpie swoje przekonania z księżyca" –
twierdzili niektórzy. Inni przekonywali, że już na przełomie wieków będziemy
korzystali z „energii tak taniej, że nie da się tego zmierzyć" (opinie
przytoczone przez H. Rognera i D. Wessera z Austrii).
Faktem jest, że dziś wiele krajów rozwija energetykę jądrową. Francja pozyskuje
w ten sposób aż 78 proc. energii, Belgia 57 proc., a Stany Zjednoczone 19 proc.
W żadnym z tych państw nie wydarzyło się nic, co mogłoby podważyć zasadność
takiej praktyki.
Faktem jest też rok 1986 i Czarnobyl, a wcześniej, w 1979 roku - awaria w Three
Mile Island.
Elektrownie atomowe, jak wynika z dyskusji na forach internetowych, wciąż
jeszcze kojarzą się nam z zagrożeniem. Eksperci natomiast mówią: to nie
zagrożenie, ale szansa, ponieważ reaktor jest najbardziej ekonomicznym i
najbezpieczniejszym dla środowiska naturalnego sposobem pozyskiwania energii.
Tragedia Czernobyla wywołuje uzasadnione lęki. Aby je rozwiać, potrzebne są
mocne, poparte wynikami badań fakty, które zmienią wizerunek energetyki jądrowej
w oczach społeczeństwa.
Udało się to w innych krajach – choćby we Francji, czy w USA, gdzie większość
społeczeństwa popiera elektrownie atomowe, przy czym stopień akceptacji nie
zależy ani od wieku, ani od poziomu wykształcenia.
E JAK ENERGETYKA
Aby dać odpowiedź na pytanie, dlaczego w Polsce należy budować elektrownie
atomowe, prof. Jacek Marecki, przewodniczący Komitetu Problemów Energetyki przy
Prezydium PAN oraz dr. Mirosław Duda z Agencji Rynku Energii, przeprowadzili
analizę „Trzech E".
Zbadali zapotrzebowanie na energię elektryczną, optymalne koszty jej wytwarzania
i wpływ każdej z możliwych opcji na środowisko naturalne.
Struktura zużycia energii pierwotnej w Polsce jest odmienna od tej, którą
obserwuje się w krajach tzw. „starej piętnastki”.
Węgiel kamienny, dominujący u nas, stanowi tylko 15 proc. źródeł uzyskiwania
energii w Unii Europejskiej, nastawionej na ropę. Przeciętny Polak zużywa ponad
dwa razy mniej energii elektrycznej niż mieszkaniec „starej Unii”. Jak dowodzi
prof. Marecki, zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce podwoi się do
roku 2020. Oznacza to, że już po roku 2017 obciążenie elektrowni będzie większe,
niż ich moce netto.
„Musimy zdawać sobie sprawę z dostępności rodzimych paliw kopalnych” – tłumaczy
profesor. Jak wyjaśnia, zasoby operatywne węgla kamiennego wystarczą na 40 lat.
Jeżeli zbudujemy nowe kopalnie, okres ten wydłuży się u nas do 100 lat, a na
świecie - do 200. Z zasobami węgla brunatnego jest na świecie jeszcze gorzej –
wystarczą na 100 lat.
„Gazu ziemnego w Polsce brakuje już teraz. Jesteśmy skazani na dostawy ze
wschodu” – przypomina Marecki, zwracając uwagę na bezpieczeństwo energetyczne
państwa. Dodaje, że źródła odnawialne to w Polsce zaledwie margines, a
wykorzystanie pozyskiwanej w ten sposób energii jest opłacalne wyłącznie z
założeniem, że władze będą do tego dopłacać.
E JAK EKONOMIA
Prof. Marecki przedstawia techniczno-ekonomiczną analizę budowy nowych systemów
wytwarzania energii w Polsce.
Reaktor typu PWR, czyli chłodzony wodą reaktor ciśnieniowy, wymaga największych
nakładów. Jego budowa będzie najdłuższa, bo zajmie aż 8 lat, ale inwestycja taka
jest najbardziej ekonomiczna. Przy wysokich stopniach obciążenia źródła jądrowe
wypadają najkorzystniej, dlatego z każdym rokiem powinien rosnąć ich udział w
polskiej energetyce.
Koszt wytwarzania energii z kopalin wzrasta bowiem wraz z coraz ostrzejszymi
wymogami dotyczącymi ochrony środowiska. Limity zanieczyszczeń, jakie można
emitować do atmosfery, stają się coraz mniejsze, a kary za ich przekroczenie –
dotkliwsze.
E JAK EKOLOGIA
„Paliwa, które stosujemy dziś w Polsce, niosą ze sobą ogromne zagrożenia
zdrowotne” – mówi Marecki. W świetle dostępnych danych, emisja dwutlenku siarki,
tlenków azotu i pyłów jest w Polsce poważnym problemem. Toksyczne substancje
powodują całą gamę chorób, także śmiertelnych (wystarczy wspomnieć nowotwory).
Nastawienie się na energetykę jądrową mogłoby wpłynąć na poprawę tej sytuacji.
Międzynarodowa Komisja Ochrony Radiologicznej określa dopuszczalne dla człowieka
promieniowanie na 1 mSv (mikrosilver) rocznie. We Francji, kraju pełnym
elektrowni jądrowych, notuje się 0.3 mSv na rok. Naturalne tło Ziemi wynosi 2,4
mSv, a są na naszej planecie miejsca, gdzie naturalne promieniowanie jest 2-3
razy większe. Wnioski nasuwają się same – elektrownie atomowe są rozwiązaniem
proekologicznym.
Kiedy mowa o ekologii, nie sposób nie wspomnieć o bezpieczeństwie; należy
rozważyć zabezpieczenie elektrowni przed awariami oraz bezpieczeństwo
składowania odpadów.
Awarie w największym stopniu wpływają na opinię publiczną. Jest rzeczą
zrozumiałą, że to, co złe, a nawet przerażające, nagłośnić dużo łatwiej, aniżeli
rzeczy pozytywne. Tymczasem, jak wynika z wieloletnich obserwacji, poziom
bezpieczeństwa reaktorów jądrowych wciąż rośnie.
Światowe elektrownie podlegają globalnemu Systemowi Bezpieczeństwa Jądrowego, a
powszechnie stosowana koncepcja „obrony w głąb” jest efektem wieloletnich
doświadczeń i wiedzy w tym zakresie. „+Obrona w głąb+ oznacza nakładanie się na
siebie wielu rozwiązań w taki sposób, że uszkodzenia i usterki, pojawiające się
na jednym poziomie, mogą być kompensowane na innym. Strategia ta zapewnia, że
żaden błąd człowieka lub pojedyncze uszkodzenie wyposażenia, nie przyniesie
szkody ludności” – przekonuje Michael Modro z Międzynarodowej Agencji Energii
Atomowej.
„Odpowiedzialna decyzja o budowie elektrowni jądrowej powinna zawierać koncepcje
zagospodarowania wypalonego paliwa i odpadów promieniotwórczych” – zaznacza
prof. Jerzy Niewodniczański z Państwowej Agencji Atomistyki. Jak podkreśla, w
Polsce nie brakuje odpowiednich lokalizacji. Składowisko odpadów
promieniotwórczych mogłoby powstać w okolicach Jarocina i Pogorzeli, a także w
Damasławku, Kłodawie i Łaniętach.
NIE MA INNEGO WYJŚCIA
„Nadchodzi era energetyki jądrowej, a przynajmniej, naszym zdaniem, powinna
nadejść” – podsumowuje Marecki w imieniu swoim, Dudy i grona innych ekspertów,
którzy brali udział w prowadzonych analizach.
„Opłaty za uprawnienia do emisji zanieczyszczeń są nieporównywalnie wyższe niż
koszty związane z wytwarzaniem energii jądrowej. Rozwój energetyki jądrowej
spowoduje spadek zagrożeń zdrowotnych związanych z paliwami organicznymi” –
podkreśla stanowczo. Jego zdaniem, eksploatacja pierwszej elektrowni jądrowej
musi rozpocząć się w 20021 roku. Do 2030 roku powinny ruszyć trzy bloki, gdyby
jednak tak się nie stało, brakujące moce mogą być zastąpione przez węgiel
kamienny.
„Uzależnienie człowieka od dostaw energii elektrycznej stale rośnie. Musimy
zadbać o jej niezawodną dostawę po prostu po to, żeby godnie żyć” – słowa prof.
Marka Jaczewskiego z Instytutu Energetyki wydają się być najlepszą puentą dla
rozważań nad energetyka jądrową w Polsce.
***
Konferencja „Elektrownie Jądrowe dla Polski” odbyła się w Warszawie w dniach 1-2
czerwca.
PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce
Wybrane wiadomości z ekologii
- Czarny punkt w największych polskich miastach
- Kompost i paliwo z odpadów
- Centralne obchody Światowego Dnia Ochrony Środowiska
- BOŚ Bank posadzi 45 tys. drzew
- Śmieci do śmietnika, choinki do lasu
- Wojewoda Podlaski uchyla się od utworzenia strefy dla miodokwiatu
- 2 kilometry lamp nowej generacji oświetlają paryskie Pola Elizejskie