Dzik lekarzem ubogiego lasu: artykuł nr 2713
2006-06-12 22:24:12 Leśnictwo
W ubogich ekosystemach leśnych, czyli tam, gdzie występują drzewostany jednogatunkowe i bioróżnorodność jest niewielka, problem staje się masowe występowanie szkodliwych dla drzew owadów tzw. gradacja. Lekarstwem na tę bolączkę są dziki Sus scrofa, dość licznie występujące w Polsce. Bardzo chętnie i niemal całkowicie przestawiają się one na owadzi jadłospis w okresach, gdy liczebność owadów bardzo wzrasta. Mają wówczas możliwość zdobycia dużej ilości pokarmu ze stosunkowo niewielkiej powierzchni.
Dotyczy to przede wszystkim tych owadów, których choć jedno stadium rozwojowe
przebiega w ziemi. Szukając ich, dziki intensywnie i głęboko ryją (buchtują). W
ten sposób przywracają równowagę ekologiczną między drzewostanem, a światem
owadów i zmieniają warunki ekologiczne dna lasu.
Zwierzęta zdzierają gwizdem (ryjem) pokrywę roślinną gleby i spulchniają ją,
mieszając przy okazji ziemię ze ściółką oraz innymi częściami roślin. Sprzyja to
dodatkowo dostępowi powietrza do wierzchnich warstw gleby. Poza tym, bytując w
lesie, a żerując na polach dzik staje się pewnego rodzaju "kanałem
transportowym" materii organicznej.
Dziki chętnie zjadają też wszelką padlinę, a nawet uśmiercają osłabione i chore
osobniki innych gatunków zwierzyny. Ma to ogromne znaczenie dla utrzymania
higieny na danym terenie i zmniejsza ryzyko wybuchu epidemii.
Zdaniem Ryszarda Łosinieckiego ze szczecińskiego Koła Łowieckiego „Żubr”,
istotnym warunkiem bytowania dzika jest istnienie enklaw śródleśnych łąk i pól
uprawnych w pobliżu lasu. Optymalne warunki stanowią dlań podmokłe chaszcze i
bagienne zarośla.
Dziki, których naturalnymi wrogami są wilki (czasem rysie), na dzienny spoczynek
wybierają spokojne i bezpieczne miejsca - w lesie gęste zagajniki i zarośla, a
poza lasem duże łany zbóż i kukurydzy, trzciniska, szuwary nawodne itp. Tam też
zakładają tzw. barłogi, czyli „sypialnie”. Na terenie swej ostoi dziki urządzają
specjalne błotne kąpieliska, zwane tarzawiskami lub grochowiskami, w których,
poza okresem zimy, tarzają się codziennie, czasem nawet trzykrotnie w ciągu
doby.
W okresach żerowania na polach uprawnych dziki postrzegane są przez ludzi jako
szkodniki. Późnym latem i jesienią, gdy lasy penetrowane są przez grzybiarzy i
zwierzęta „wypychane” są z leśnych terenów, leśnicy stosują tzw. biologiczną lub
ekologiczna metodę zapobiegania szkodom. W praktyce wygląda to tak, że kiedy
stan pogłowia przekracza pojemność łowiska (zasobności naturalnej bazy żerowej
dzika), ogranicza się liczebność stada podstawowego poprzez odstrzał.
Dzik, którego maksymalną długość życia określa się na kilkanaście lat, jest
głównie roślinożercą. Pokarm roślinny stanowi około 90 proc. udziału, a pokarm
zwierzęcy około 10 proc. Rośliny uprawne stanowią jedną trzecią całego pokarmu,
reszta to żołędzie, bukiew, orzechy, jagody i inne owoce, niektóre trawy i
zioła, korzonki i kłącza. Pokarm zwierzęcy to różnego rodzaju bezkręgowce,
dżdżownice, owady i ich larwy, mięczaki, drobne gryzonie i inne małe kręgowce
oraz padlina.
Wzrok dzików jest dość słaby, mają one natomiast doskonały słuch i węch. Wydają
odgłosy podobne do głosów świń domowych - kwiczą, charkoczą, chrząkają i fukają,
przy czym każdy z tych dźwięków towarzyszy różnym stanom emocjonalnym.
Najruchliwszą częścią ciała jest ogon. Silnie zaniepokojony dzik stroszy
szczecinę na grzbiecie (stawia chyb), przez co wydaje się znacznie większy niż
jest w rzeczywistości.
Dzik jest zwierzęciem towarzyskim. Prowadzi życie gromadne w watahach
stworzonych przez osobniki ze sobą spokrewnione. Samotnie żyją tylko odyńce,
które dołączają się do watah w okresie rui.
Dziki są bardzo czujne, ostrożne i zdecydowanie unikają spotkania z człowiekiem.
Ich życiowa aktywność przypada głównie na porę nocną. Kiedy nie są niepokojone,
przez wiele lat zajmują ten sam teren. W poczuciu zagrożenia jednak szybko i
wytrwale biegają, a nawet pływają. Ranny dzik lub locha chroniąca młode, atakuje
człowieka i może być niebezpieczna.
PAP – Nauka w Polsce, Marta Stankiewicz
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce