10 lat po sklonowaniu Dolly


10 lat po sklonowaniu Dolly: artykuł nr 2878

2006-07-05 21:22:57 Biotechnologia

Dziesięć lat temu na świat przyszła owieczka Dolly, pierwszy w historii ssak sklonowany z komórki dorosłego zwierzęcia. Wiadomość nie wywołała poruszenia, bo nie ujawniono jej przez ponad osiem miesięcy. Wieść gruchnęła dopiero w marcu 1997 roku, kiedy naukowcy zaczęli uważać, że Dolly normalnie się rozwija (co ostatecznie okazało się nieprawdą).

Wiadomość o sklonowanej owcy, jak mało która w historii nauki wywołała niesłabnącą do dziś falę dyskusji. 10 lat temu mówiło się i pisało o szansach i niebezpieczeństwach klonowania, o nadziejach na sklonowane organizmy, które pomogą człowiekowi leczyć choroby, a także o zagrożeniu, że człowiek może chcieć się klonować, by mieć dawcę dopasowanych genetycznie organów.

To wydarzenie było przełomem o olbrzymim znaczeniu naukowym. Jak podkreśla dr Maria Skrzyszowska z Instytutu Zootechniki w Balicach koło Krakowa, który prowadzi program klonowania zwierząt, wcześniej uznawano za możliwe tylko klonowanie w oparciu o komórki zarodkowe. Do momentu urodzenia owcy Dolly obowiązywał dogmat, że te procesy różnicowania komórkowego są nieodwracalne, czyli jak pewne geny zostały zablokowane, to nie możemy ich odblokować. Tutaj został obalony ten dogmat – okazuje się, że geny, które są zablokowane, jednak w pewnych, określonych warunkach mogą być reaktywowane.

Źródło: RMF FM

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z bitechnologii