ŚWIĘTY WALENTY GRASUJE NA CAŁYM ŚWIECIE: artykuł nr 338
2005-02-14 15:37:47 Ciekawostki
Zaślubiny słoni, serduszka zamiast mandatów, szaleństwo kwiatów i telefonów - tak obchodzone są walentynki. Także w Polsce, czy nam się to podoba, czy nie, ogólnokrajowe świętowanie Dnia Zakochanych stało się faktem.
Walentynki to święto miłe, ale powierzchowne, w Polsce ma przede wszystkim wymiar handlowy - tak o obchodzeniu święta zakochanych mówili PAP socjolog i antropolog kultury.
Obecnie, gdy tak wiele słyszymy o wojnach i terroryzmie, święta takie jak
walentynki wnoszą do naszego życia pewien ładunek optymizmu, wiary w ludzi i
zaufania - uważa prof. Adam Paluch, szef Katedry Etnologii Uniwersytetu
Wrocławskiego.
"Jest to święto bardzo miłe, jednak - jak wiele zjawisk w kulturze popularnej -
funkcjonuje jako zjawisko dosyć płytkie. Walentynki odbywają się na poziomie
flirtów, zabawy towarzyskiej" - ocenił antropolog kultury.
"Trudno powiedzieć, czy to święto niesie z sobą jakieś głębsze wartości. Ludzie
którzy się kochają, kochają się przecież cały rok" - zauważył prof. Paluch.
Zaznaczył też, że walentynki są świętem bardzo komercyjnym, na którym można
dobrze zarobić.
"Nie traktowałbym poważnie tego święta, które może być miłą okazją do
przyjemnego i bezinteresownego świętowania" - potwierdził socjolog prof.
Ireneusz Krzemiński. Przynajmniej dziś jest ono absolutnie komercyjne, kręci się
wokół niego wielki przemysł, co widać w każdym supermarkecie - zaznaczył.
Dla socjologa, polskie zwyczaje obchodzenia walentynek są "przypadkiem bardzo
interesującego święta, które pokazuje, jak daleko się amerykanizujemy".
Do innych elementów wskazujących na amerykanizację polskiego stylu życia,
codziennego obyczaju, prof. Krzemiński zaliczył także znaczenie wielkich centrów
handlowych. "W ten sam sposób, jak te centra, przyjęły się u nas walentynki" -
ocenił.
WALENTYNKI WYMYŚLONO W W. BRYTANII
Św. Walenty, patron zakochanych, był chrześcijańskim kapłanem, który, według
legendy, za czasów cesarza rzymskiego Klaudiusza II udzielał potajemnie ślubów.
Robił to wbrew cesarskiemu edyktowi, zabraniającemu udzielania małżeństw
(imperium potrzebowało młodych mężczyzn do zaciągu do wojska). Został
zamordowany w 270 roku.
Dzień św. Walentego obchodzony jest jako święto zakochanych od XIV wieku.
Zwyczaj łączenia tego święta z dniem zakochanych narodził się na Wyspach
Brytyjskich. Stamtąd, wraz z osadnikami, trafił do Ameryki, gdzie stał się
szczególnie popularny.
PATRONAT Z PRZYPADKU
Relikwie św. Walentego przechowywane są w kilku kościołach na świecie, m.in. w
Lublinie w pobernardyńskim kościele p.w. Nawrócenia św. Pawła. Św. Walenty ma w
lubelskiej świątyni swój ołtarz zlokalizowany w bocznej nawie, ozdobiony
obrazem, na którym święty uzdrawia chorych na padaczkę. Czaszka i kilka innych
kości świętego złożone są w oszklonym relikwiarzu w ołtarzu.
Wbrew obiegowym opiniom, święty Walenty patronuje zakochanym przez zupełny
przypadek, a nie z nadania kanonicznego. Według sięgającej co najmniej
średniowiecza zachodnioeuropejskiej tradycji ludowej, w połowie lutego (14 tego
miesiąca, czyli, jak dawniej mówiono, "na świętego Walentego") w przeczuciu
wiosny ptaki zaczynają łączyć się w pary.
JABŁKO Z LUKREM
W przeszłości najsłynniejszym walentynkowym upominkiem było jabłko pokryte
różowym lukrem, ułożone w hebanowej szkatułce wysadzanej perłami - takie król
brytyjski Henryk VIII podarował Annie Boleyn.
Tradycja Dnia Zakochanych była tak powszechna, że znalazła wyraz u Szekspira w
"Hamlecie". "Dzień dobry, dziś święty Walenty, dopiero co świtać poczyna,
młodzieniec snem leży ujęty, a hoża doń puka dziewczyna" - śpiewa o tym dniu
Ofelia.
KARTKI WYSYŁANO JUŻ PRZED 150 LATY
Zwyczaj wysyłania kartek-walentynek sięga 1848 roku, gdy panna Esther Howland z
Worcester w stanie Massachusetts założyła firmę produkującą specjalne kartki na
dzień św. Walentego. Niezależnie od tego, czy wysyła się je dla żartu, czy daje
upust swoim prawdziwym, skrywanym uczuciom - nadawca musi pozostać anonimowy.
Dziś ukochanej osobie wysyła się przeważnie pocztówkę-walentynkę zdobną w
serduszka, koniczynki, gołąbki i wiersze. Gazety pełne są życzeń dla "rybek,
misiaczków, koteczków, pieseczków". Zakochani spotykają się w kawiarniach i
pubach, na walentynkowych seansach filmowych. W teatrach i kinach przypomina się
w tym dniu najsłynniejsze światowe romanse, a w radiu - piosenki o miłości.
Prezentem można obdarować również ulubionego nauczyciela, rodziców, koleżankę z
pracy, przyjaciół. Mężczyzna kupuje swojej sympatii najczęściej pudełko
czekoladek w kształcie serca, wręcza czerwone róże.
STERYLIZACJA DLA PANÓW
Walentynki, jak się okazuje, można obchodzić na najróżniejsze sposoby. Dla
znudzonych tradycyjnymi prezentami pewna międzynarodowa organizacja planowania
rodziny oferuje zniżkowy talon na sterylizację. Kobiety, które chcą uprawiać
wolny seks bez ryzyka zajścia w ciążę, mogą teraz zafundować swojemu partnerowi
operację sterylizacji ze zniżką 50 funtów. "Wiemy, że to nieco dziwny prezent,
ale przynajmniej nie tyje się od tego, jak od czekolady; jest to też lepsze od
więdnących róż" - podkreśla rzeczniczka brytyjskiej charytatywnej organizacji,
Marie Stopes.
JAK ŚLUB TO TYLKO W WALENTYNKI
Walentynki w Austrii dobrze jest obchodzić w miasteczku świętego Walentego,
położonym 150 kilometrów na zachód od Wiednia. W St. Valentin przy muzyce
miejskiej orkiestry dętej młode pary przejeżdżają tego dnia przez miasteczko
dorożkami, każda panna młoda dostaje od władz miejskich piękny bukiet, a każde
młode małżeństwo 15 tysięcy szylingów na dobry początek.
DZIEŃ ZAKOCHANYCH SŁONI
Dzień Zakochanych stał się w krajach Azji przede wszystkim okazją do
przyciągnięcia jak największej liczby turystów, którym oferuje się
okolicznościowe atrakcje. I tak np. w Tajlandii jedno z największych biur
turystycznych organizuje już od kilku lat Dzień Zakochanych Słoni. Podczas
ceremonii w Ayutthayi, starej stolicy Tajlandii, 14 lutego odbędzie się
ceremonia "zaślubienia" par słoni. Organizatorzy spodziewają się tłumu turystów.
Natomiast w Malezji jedną z atrakcji walentynkowych jest wybór pary, która -
połączona tym razem metalowymi kajdanami - spędzi w okowach cały tydzień,
uważnie obserwowana przez dziennikarzy. "Więźniowie miłości" - jeśli uda im się
wytrwać - otrzymają finansową nagrodę.
CZEKOLADKI Z OBOWIĄZKU
Dla obowiązkowych Japończyków walentynki to jeszcze jedno zobowiązanie, w tym
wypadku dla pracujących kobiet. Tego dnia Japonki obdarowują czekoladkami szefów
i kolegów z pracy, i to bardziej z obowiązku niż z sympatii, o czym świadczą
liczne badania socjologiczne. Firma Recruit Co., zajmująca się problematyką
zatrudnienia, opublikowała wyniki ankiety, z których wynika, że 71 procent
Japonek wręcza 14 lutego czekoladki mężczyznom w pracy, ale tylko 22 procent
robi to z czystej sympatii.
HINDUSI NIE CHCĄ WALENTYNEK
Nawet w purytańskich Chinach w Dzień Zakochanych łagodzone są drakońskie
przepisy, kategorycznie zakazujące wynajmowania pokoi hotelowych parom, które
oficjalnie nie są połączone węzłem małżeńskim. Tego dnia pragnące spędzić ze
sobą noc zakochane pary nie muszą kłamać w hotelowych recepcjach.
W Indiach walentynki już od lat są dniem protestów nacjonalistów hinduskich,
występujących przeciwko przeniesieniu do Indii tradycji walentynek. Na dzień
przed Dniem Zakochanych, w dużych miastach, jak Delhi, Bombaj czy Madras,
policja wzmacnia patrole, przede wszystkim w dzielnicach handlowych oraz wokół
szkół i wyższych uczelni.
MARATON POCAŁUNKU
Filipińczycy liczą, że w tym roku po raz kolejny uda im się pobić rekord na
organizowanym z okazji dnia świętego Walentego maratonie pocałunku.
W zeszłym roku 5.300 filipińskich par ustanowiło nowy rekord "masowego
pocałunku". Poprzedni, z 2003 r., należał do Chile, gdzie jednocześnie całowało
się 4.445 par.
W tym roku maraton - Festiwal Pocałunku Lovapalooza 2 - zostanie zorganizowany w
największych miastach Filipin. W stolicy kraju, Manili, odbywać się będzie na
dwukilometrowym odcinku promenady, gdzie w sobotę, dokładnie z wybiciem przez
zegary północy, rozpocznie się wielkie całowanie.
Pocałunek ma trwać co najmniej 10 sekund. Mer Manili Lito Atienza - organizator
imprezy, której sponsorem jest jeden ze znanych producentów pasty do zębów -
zastrzegł jednak, iż nic nie stoi na przeszkodzie, by pocałunek trwał dłużej...
PREZENTY ZA 100 DOLARÓW
Celebrują dzień św. Walentego Amerykanie. Przeciętny mieszkaniec USA wydaje co
roku na prezenty dla wybranki (wybranka) ok. 100 dolarów.
Dzień św. Walentego z każdym rokiem staje się coraz popularniejszy w Rosji,
chociaż sondaże wskazują, że Dzień Zakochanych uznaje jedynie ok 50 proc.
Rosjan.
Walentynki nie ominęły nawet rządzonego od 23 lat przez szyickie duchowieństwo
Iranu, gdzie klimat społeczny stał się w ostatnich latach bardziej tolerancyjny
dla nowinek z Zachodu.
SZUKA DZIEWCZYNY W KULI
Ratownik z Sydney, który ma dosyć kawalerskiego życia, przeprowadził się do
wielkiej plastikowej kuli, aby... znaleźć dziewczynę.
29-letni mężczyzna będzie siedział w przezroczystej kuli w jednym z centrów
handlowych w Sydney aż do walentynek. W środku ma do dyspozycji fotel, stół i
laptopa.
Akcja zorganizowana przez internetowy portal randkowy przynosi efekty. Śmiałek
otrzymał już ponad sto e-maili z propozycjami walentynkowych randek. W
walentynki Australijczyk pójdzie z wybraną dziewczyną na kolację.
NAJROMANTYCZNIEJSZA POWIEŚĆ
"Duma i uprzedzenie" Jane Austin została wybrana najbardziej romantyczna
powieścią wszechczasów przez brytyjskie Stowarzyszenie Romansopisarzy. Na drugim
miejscu listy figurują "Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Bronte", a na trzecim -
"Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell.
Działające w Wielkiej Brytanii Stowarzyszenie Romansopisarzy liczy sobie ponad
700 członków. W pierwszej piątce wybranych przez tę organizację powieści
znalazły się też "Rebeca" Daphne Du Maurier (miejsce czwarte) i "Wichrowe
Wzgórza" Emily Bronte (na miejscu piątym).
SERDUSZKO ZAMIAST MANDATU
W Polsce w ostatnich latach do świętowania walentynek włączają się instytucje
pozornie w ogóle nie związane z patronem zakochanych. W niektórych rejonach
kraju w ubiegłych latach drogówka wręczała zamiast mandatu walentynkowe
serduszko z napisem "Chwyć za serce". Taka forma upomnienia możliwa była tylko w
przypadku kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o nie więcej niż 15
km/h. Przesłanie tej akcji: "Uratuj życie kochanej osoby" miało uświadomić
kierującym, że jazda z nadmierną prędkością zawsze stwarza śmiertelne
zagrożenie.
MIŁOŚĆ W INTERNECIE
W walentynkowych zalotach coraz większą rolę odgrywa internet. Klikając
komputerową myszą można łączyć się w cyberprzestrzeni z milionami ludzi.
Internauci zaczynają wymieniać liściki pocztą elektroniczną. W sieci uruchomiono
wiele stron i "miejsc spotkań" dla zakochanych i amatorów wirtualnego pocałunku.
Internet oferuje porady dla "złamanych serc", a dla nieśmiałych proponuje wzory
walentynkowych wyznań.
Na walentynkach korzystają też operatorzy telefonii komórkowych. Z roku na rok
rośnie w Polsce ilość sms-ów, wysyłanych w tym dniu przez zakochanych.
Choć walentynki cieszą się u nas coraz większą popularnością, wielu uważa, że
nie do końca pasują one do naszej tradycji. Niektórzy sądzą nawet, że zostały
sztucznie wypromowane, głównie w celach komercyjnych.
KIEDY MIŁOŚĆ ZABIJA
Nieodwzajemniona miłość powinna być traktowana przez lekarzy i psychologów jako
rodzaj choroby, która może doprowadzić pacjenta nawet do próby samobójczej -
alarmują angielscy psychologowie na łamach magazynu "Psychologist".
"Stan zakochania, zwłaszcza gdy miłość jest nieodwzajemniona, może doprowadzić
człowieka do wyczerpania fizycznego i psychicznego" - uważa prof. psychologii
klinicznej Alex Gardner, członek Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego.
Jego zdaniem, człowiek "chory z miłości" może mieć objawy typowe dla różnych
chorób psychicznych, np. depresji (bezsenność, poczucie beznadziei, nadmierna
płaczliwość), manii (pobudzenie, podwyższony nastrój i samoocena), a nawet
nerwicy natręctw.
Objawem tej ostatniej bywa obsesyjne sprawdzanie skrzynki mailowej, czekanie na
telefon lub przesadne analizowanie gestów i słów ukochanej osoby. W skrajnych
wypadkach "choroba miłosna" może doprowadzić do próby samobójczej i śmierci
pacjenta.
Dlatego przed świętem zakochanych prof. Gardner razem z innymi psychologami
apelują, by lekarze zaczęli traktować "chorobę miłosną" jako poważne schorzenie,
wymagające profesjonalnego leczenia.
Dzięki uprzejmości: PAP - NAUKA W POLSCE
www.naukawpolsce.pap.pl
14 lutego 2005
Wybrane wiadomości z ciekawostek
- Kawki atakują mieszkańców Łodzi
- Ekomuzeum cieszynianki powstanie w Cieszynie
- Czekają na tygryska
- Nielegalna wieś w Puszczy Noteckiej do rozbiórki?
- Nie kupujmy kota w worku - wielka wystawa kotów
- Do niemal dwustu wzrosła liczba krytycznie zagrożonych wyginięciem gatunków ptaków na świecie
- 6 spotkań popularnonaukowych w warszawskiej Kawiarni Naukowej