Medyczny Nobel może przyczynić się do postępu w leczeniu wielu chorób: artykuł nr 3446
2006-10-02 21:16:47 Prasa
Odkrycia tegorocznych Noblistów mogą się znacznie przyczynić do leczenia wielu chorób dziedzicznych i schorzeń do tej pory nieuleczalnych, takich jak nowotwory, choroby neurodegeneracyjne i autoimmunologiczne. Będzie można też chronić ludzi, zwierzęta lub rośliny przed groźnymi wirusami - uważa doc. Marek Figlerowicz z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu.
"Dzięki badaniom i odkryciom tegorocznych laureatów poznano fundamentalny
mechanizm kontroli przepływu informacji genetycznej" - podkreśla Komisja
Noblowska wyjaśniając zasługi tegorocznych laureatów. Nagrodę w dziedzinie
medycyny i fizjologii otrzymali w poniedziałek 2 października dwaj Amerykanie,
Andrew Z. Fire i Craig C. Mello za odkrycie "zjawiska interferencji RNA -
polegające na wyłączaniu genów za pomocą dwuniciowych fragmentów RNA".
Współpraca obu naukowców zaowocowała odkryciem mechanizmu, który pozwala
wyłączać aktywność genów w komórkach.
Zjawisko interferencji RNA występuje u roślin, zwierząt i ludzi.
"To mechanizm naturalnie funkcjonujący w komórce, będący częścią systemu
regulacji aktywności genów i ochrony komórki przed niektórymi wirusami.
Amerykańskim badaczom udało się tym samym podejrzeć, w jaki sposób funkcjonuje
komórka i wykorzystać to zjawisko" - mówi biochemik, prof. Jan Barciszewski z
Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu.
"Początkowo wykorzystywano je w badaniach podstawowych dla badania funkcji
genów, a następnie zaczęto dostrzegać możliwości zastosowania go w medycynie. To
tylko tyle i aż tyle" - dodaje.
"Interferencja RNA jest terapią genową drugiej generacji, drugim skrzydłem
biotechnologii molekularnej" - zaznacza zajmujący się biochemią roślin prof.
prof. Jerzy Buchowicz z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN.
"Środowisko naukowe spodziewało się Nobla dla Fire'a i Mello; ich odkrycia
doprowadziły do przełomu w nauce, zarówno w medycynie, jak i w badaniach nad
roślinami" - ocenia biolog molekularny z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w
Poznaniu, prof. Artur Jarmołowski.
W Polsce metodę interferencji RNA wykorzystuje się w badaniach nad guzami mózgu.
Prowadzi je kierowana przez prof. Stanisława Nowaka w Klinika Neurochirurgii
Akademii Medycznej w Poznaniu we współpracy z poznańskim zespołem prof.
Barciszewskiego.
47-letni Andrew Z. Fire pracuje na Massachusetts Institute of Technology w
Cambridge oraz na Stanford University w Kalifornii. W młodości był wybitnie
uzdolnionym matematykiem, jednak całą swoją energię poświęcił na zgłębianie
tajemnic genetyki.
Prowadzone w Cambridge w Wielkiej Brytanii doświadczenia na nicieniu
Caenorhabditis elegans zaowocowały odkryciem zjawiska interferencji RNA. Razem z
drugim tegorocznym laureatem Nobla z medycyny Fire opisał je w 1998 roku na
łamach tygodnika "Nature".
Z kolei 46-letni Craig C. Mello jest zatrudniony na Harvard University w
Bostonie i University of Massachusetts School of Medicine w Worcester.
Obecnie w swoim laboratorium Mello kontynuuje nie tylko badania nad
interferencją RNA, ale i swoje starsze prace nad różnicowaniem się i komunikacją
komórek zarodka na najwcześniejszych etapach jego rozwoju. Do tej pory udało mu
się m.in. dowieść, że położenie komórki w zarodku może decydować o tym, w jaki
rodzaj tkanki ostatecznie z niej powstanie. Badacz zidentyfikował też wiele
genów, które wpływają na losy komórek zarodków C. elegans.
Amerykańscy naukowcy podzielą się po połowie sumą 10 mln koron szwedzkich (ok. 1
mln euro).
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce