TRADYCJA HUBERTUSA OŻYWA: artykuł nr 3659
2006-11-03 14:08:36 Leśnictwo
Uroczyste polowania odbywające się w zgodzie z wielowiekowym ceremoniałem, konne pogonie i msze święte odprawiane wokół leśnych kapliczek - w taki sposób myśliwi, leśnicy i jeźdźcy obchodzą przypadający 3 listopada dzień swojego patrona - świętego Huberta. Dla 100 tys. polskich myśliwych to także okazja do zainaugurowania nowego sezonu łowieckiego.
"Trudno wyobrazić sobie myśliwego, który nie bierze udziału w polowaniu
hubertowskim, jednym z trzech najbardziej uroczystych polowań w roku" - mówi dr
inż. Tadeusz Kubacki z Wydziału Leśnego Akademii Rolniczej w Krakowie, który
jest myśliwym od 36 lat.
PATRON MYŚLIWYCH I LUNATYKÓW
Św. Hubert patronuje także lunatykom i chorym na epilepsję, a jego atrybutem
jest jeleń z okazałym świetlistym krzyżem pośrodku poroża.
Hubert jest postacią historyczną. Urodził się około roku 655 roku w Gaskonii, w
królewskiej rodzinie Merowingów. Prowadził lekkomyślne i hulaszcze życie, czas
uprzyjemniając sobie głównie polowaniami. Niezwykła przemiana duchowa Huberta
związana była ze niezwykłym spotkaniem, które nastąpiło podczas jednego z
polowań. Hubert miał wówczas zobaczyć jelenia ze świetlistym krzyżem
umieszczonym pośrodku poroża.
Podania historyczne nie są spójne co do dokładnej daty tego spotkania. W
niektórych wersjach miało ono miejsce podczas polowania, które Hubert odbywał w
Wielki Piątek, inne podają, że nastąpiło w Boże Narodzenie.
"Źródła zgodne są co do tego, że młody potomek królewskiego rodu, przedzierając
się przez las w pogoni za zwierzyną, napotkał na swoje drodze jelenia, który
przemówił do niego ludzkim głosem" - opowiada dr Tadeusz Kubacki pracujący w
Zakładzie Zoologii Leśnej i Łowiectwa. Zwierzę miało zapytać Huberta, dlaczego
bezmyślnie, dla rozrywki, ugania się za zwierzętami po lesie, zamiast myśleć o
zbawieniu swojej duszy i oddaniu się w służbę Bogu.
Niezwykłe spotkanie sprawiło, że Hubert stał się wkrótce kapłanem katolickim, a
potem biskupem belgijskiego miasta Liege.
Jak wyjaśnia Tadeusz Kubacki, kult Huberta przeniknął wkrótce na całą Europę i
wyparł wcześniejszego patrona myśliwych, św. Eustachego, byłego żołnierza armii
Cesarstwa Rzymskiego.
W podaniach i rycinach Hubert przedstawiany jest w myśliwskim stroju, trzymając
w jednej dłoni oszczep, a w drugiej róg myśliwski. Niekiedy towarzyszą mu także
psy myśliwskie. Choć świętemu ukazał się tzw. jeleń dziesiątak, przyjęło się,
przedstawiać zwierzę jako dwunastaka. Oznacza to, że przynajmniej na jednej z
jego tyk znajduje się sześć odnóg.
Hubert stał się znakiem wielu organizacji łowieckich, także działającego od 1923
roku Polskiego Związku Łowieckiego.
TRADYCJA HUBERTUSA OŻYWA
"Święty Hubert jest popularny tylko w Europie" - zaznacza dr inż. Kubacki. W
Polsce poprzedzony był kultem świętego Eustachego, jak i pogańskiej Dziewanny.
"W dawnej Polsce obchody Hubertusa trwały nawet do tygodnia. Król z
możnowładcami i zaproszonymi z zagranicy gośćmi polował w wielkich kniejach -
Puszczy Niepołomickiej czy Białowieskiej" - mówi leśnik i myśliwy.
Polowano głównie na duże zwierzęta, o których współcześni myśliwi mogą tylko
pomarzyć - tury, niedźwiedzie czy żubry. "Pozyskiwano setki sztuk zwierząt,
które gromadzono na wypadek konfliktów zbrojnych. Tu także załatwiano sprawy
polityczne, gospodarcze i społeczne kraju" - tłumaczy naukowiec.
Jak zauważa, po latach PRL-u, kiedy negowano kult Huberta, tradycja ta ożywa.
"Trudno wyobrazić sobie polskiego myśliwego, który nie brałby udziału w
polowaniu hubertowskim otwierającym jesienno-zimowy sezon polowań" - mówi
naukowiec i myśliwy
To jedno z trzech najbardziej uroczystych polowań w roku, obok polowania w
Wigilię Bożego Narodzenia i sylwestrowego. "To dni kiedy knieja domaga się
obecności myśliwego na polowaniu, a żony które w tych dniach nie wypuszczają
mężów do lasu, narażają się na jej karę" - tłumaczy naukowiec.
Jednocześnie jak przypomina, są także dni w roku, kiedy myśliwy poz żadnym
pozorem nie może wziąć strzelby do ręki - to Dzień Wszystkich Świętych, Dzień
Zaduszny, Wielki Piątek i Boże Ciało.
Myśliwi rozpoczynają obchody dnia św. Huberta wcześnie rano mszą świętą
odprawianą najczęściej w lesie wokół kapliczek poświęconych swojemu patronowi.
"Tego dnia odbywa się tylko jedno pędzenie. Prowadzący polowanie wita gości,
myśliwych, naganiaczy, psy i knieję. Polowanie inauguruje jesienno-zimowy sezon
polowań i od tego dnia można polować na wszystkie łowne zwierzęta" - mówi
naukowiec.
Dzień św. Huberta to także święto jeźdźców, którzy tego dnia organizują gonitwy
konne za "lisem". "Lisem" jest najlepszy z jeźdźców, który ma do lewego ramienia
przymocowaną prawdziwą rudą lisią kitę. Zadaniem pozostałych uczestników biegu
jest zerwać ta kitę.
ŁOWIECTWO W ZGODZIE Z NAUKĄ
Myśliwi nie tylko polują, ale także pomagają zwierzętom. "Odkąd człowiek zaczął
ingerować w przyrodę, jest za nią odpowiedzialny, nie może jej zostawić samej
sobie. Ta epoka minęła. Co by się stało z lasami, gdyby myśliwi +zastrajkowali+
przez jeden rok?" - zastanawia się Kubacki.
Za gospodarkę łowiecką myśliwi odpowiadają wspólnie z leśnikami. "To małżeństwo
z miłości i konieczności. Nie ma możliwości, żeby sami myśliwi mogli
gospodarzyć" - zauważa.
To także starają się przekazać wykładowcy wydziałów leśnych polskich uczelni.
"Uczymy młodych ludzi, że dzisiaj człowiek musi prowadzić gospodarkę łowiecką
zgodnie z osiągnięciami naukowymi. Uczymy ich gospodarki populacjami dzikich
zwierząt, warunków ochrony środowisk i możliwości przywracania gatunków które
wyginęły" - wyjaśnia naukowiec.
PAP - Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce