Nie taki kleszcz straszny: artykuł nr 4113
2007-01-27 02:34:07 Zoologia
Kleszcze to małe stawonogi. Warto mieć świadomość zagrożenia, jakie wiąże się z ewentualnym ukąszeniem, ale nie wpadać w panikę. Powinniśmy stosować rozmaite środki przeciwko komarom i kleszczom, ubierać się w jasne ubrania, oglądać się dokładnie po wyjściu z lasu - radzi Renata Welc-Falęciak z Zakładu Parazytologii Wydziału Biologii UW.
Za tekst pt. „Nie taki kleszcz straszny” badaczka z Warszawy otrzymała I nagrodę w konkursie „Forum Akademickiego” na najlepszy artykuł popularnonaukowy autorstwa młodego naukowca. Konkurs objął honorowym patronatem Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Artykuł został poświęcony jednemu z patogenów przenoszonych przez kleszcze. Chodzi o pierwotniaki z rodzaju Babesia. Patogen ten wywołuje głównie choroby u zwierząt, ludzie mogą obawiać się gatunków występujących w USA, rzadziej w Europie Zachodniej. W Polsce do tej pory zarejestrowano jeden przypadek, choć mało specyficzne objawy tej choroby, zbliżone do objawów malarii, mogą utrudniać prawidłowe rozpoznanie.
Występujące w Polsce szczepy lub izolaty, utrzymują się w świecie zwierzęcym – głównie u drobnych gryzoni, i właśnie u kleszczy. Jak wykazały badania, nie są to szczepy bezpośrednio niebezpieczne dla człowieka.
„Pod kierunkiem profesora Edwarda Sińskiego badam występowanie tych pasożytów w populacji drobnych gryzoni i kleszczy w Polsce. Badania prowadzimy na terenie Pojezierza Mazurskiego, ze względu na to, że jest to teren często odwiedzany przez turystów, gdzie znajdują się duże powierzchnie lasów; tam odławiamy te drobne gryzonie oraz kleszcze” – tłumaczy Welc-Falęciak. Dodaje, że celem badań jest ustalenie odsetka zarażonych zwierząt oraz aspekt genetyczny – jakie gatunki bakterii lub pierwotniaków mamy w Polsce, jakie jest ich pokrewieństwo filogenetyczne i zróżnicowanie genetyczne.
„W obrębie bakterii z rodzaju Bartonella widać takie zróżnicowanie genetyczne, że dzielimy je na razie na grupy genetyczne, potem będziemy mogli ewentualnie przyporządkować je gatunkom i sprawdzać, czy są one podobne do tych, które mogą powodować zachorowania wśród ludzi” – mówi badaczka.
Z ukąszeniami kleszczy najczęściej wiąże się borelioza. Zgodnie z informacjami Państwowego Zakładu Higieny, zarażeniu ulega około 6 tys. osób w ciągu roku. Problem babesiozy dotyczy obecnie głównie psów; zakażenie tym pierwotniakiem często prowadzi do śmierci zwierząt.
„Wyniki naszych badań pozwolą określić częstość i obszar występowania patogennych gatunków pierwotniaków z rodzaju Babesia i bakterii z rodzaju Bartonella oraz ryzyko zakażenia tymi pasożytami przenoszonymi przez kleszcze na terenie Pojezierza Mazurskiego. Miejmy nadzieję, że uzyskane przez nas wyniki będą miały istotne znaczenie w epidemiologii, diagnostyce, a w końcu w profilaktyce chorób odkleszczowych” – podsumowuje badaczka.
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce, Karolina Olszewska