Choinki, te ekologiczne i te sztuczne


Choinki, te ekologiczne i te sztuczne: artykuł nr 5276

2007-12-14 08:32:49 Botanika

Ubieranie choinki to jedna z najmłodszych tradycji wigilijnych, która przywędrowała z Niemiec a w obecnej formie przyjęła się w Polsce dopiero w XVIII w. Przyjął się zwyczaj ubierania dla dzieci sosenki lub jodełki orzechami, cukierkami, jabłuszkami i mnóstwem świeczek woskowych. Wpierw popularna była tzw. „jodełka”, czyli wierzchołek sosny, jodły lub świerku zawieszony u pułapu. Drzewko to miało chronić dom i jego mieszkańców od złych mocy. Kościół był początkowo niechętny temu zwyczajowi, lecz szybko nadal choince chrześcijańską symbolikę „biblijnego drzewa wiadomości dobra i zła”, pod którym rozpoczęła się historia ludzkości.

Choinkę wnosi się do domu w dniu, w którym wspominamy pierwszych ludzi - Adama i Ewę. Na choince nie może zabraknąć jabłek, bo właśnie te owoce były na owym biblijnym drzewie, a ponadto jabłko symbolizuje zdrowie. Wśród iglastych gałązek wiją się łańcuchy, lekkie, słomkowe i bibułkowe, są pamiątką po wężu - kusicielu. Gwiazda na szczycie drzewka symbolizuje gwiazdę betlejemską, która wiodła Trzech Króli do Dzieciątka Jezus. Świeczki na gałązkach to jak okruchy ognia, który dawniej płonął w izbie przez całą noc wigilijną, aby przychodzące na ten czas dusze przodków mogły się ogrzać. Choinki ubierano także w piernikowe figurki ludzi i zwierząt, lukrowane kolorowo, posypane makiem, szczególnie okazale prezentowała się postać Św. Mikołaja. Tak ustrojona choinka stała w domu do Trzech Króli.
W wielu rejonach Polski zwyczaj ubierania choinki zadomowił się dopiero na początku XX wieku. Obecnie dzięki technice wystrój choinek znacznie odbiega od dawnych prostych ozdób i palących się świeczek.

Ekologiczna?

Od lat sztuczne choinki reklamowane są jako „ekologiczne”, gdyż pozwalają jakoby zastąpić wycinkę drzewek w lesie. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna; do wytworzenia plastikowego drzewka używa się substancji chemicznych, które same w sobie stanowią zagrożenia dla środowiska a proces produkcji daje nieprzyjazne wyziewy zakładów przemysłowych. Sama choinka plastikowa jest „bezduszna” i wprowadza do domu „chemiczną” atmosferę, zaś po kilku latach użytkowania trafia na śmietnik, po czym rozkłada się przez całe dziesięciolecia, ponownie „zasilając” nasze otoczenie w szkodliwe substancje.
Tymczasem żywa choinka wnosi do naszego domu prawdziwy zapach lasu i dobrą aurę. Nawet jeśli po kilku tygodniach opadnie zupełnie z igieł, pozostaje wciąż elementem przyjaznym człowiekowi.

Poza tym drzewka podczas kilkuletniego wzrostu na plantacji wiążą w swoim organizmie znaczne ilości dwutlenku węgla a korzenie pozostałe po wycięciu choinki pozostają w glebie, powodując jej wzbogacenie w próchnicę. Samo drzewko w krótkim po wyrzuceniu z domu czasie ulega naturalnemu rozkładowi.

Choinka nie musi umierać

Co roku nadleśnictwa z Podkarpacia sprzedają około 5 tys. choinek, których normatywna wysokość wynosi od 1,5 do 5 metrów. Za choinkę pokojową trzeba zapłacić w nadleśnictwach 10-40 złotych. Bywają również zamówienia specjalne na drzewka wyższe (5-10 metrów), np. do ustawienia w kościołach i miejscach publicznych. Ceny kształtują samodzielnie poszczególne nadleśnictwa, kierując się zasadami rynku, uwzględniając poniesione koszty założenia plantacji oraz pozyskania drzewek.
Dużym powodzeniem wśród kupujących cieszę się gałązki jodły używane na świąteczne stroiki. Stroisz jodłowy można pozyskać legalnie ze ściętych drzew na zrębach.
Ludzie często decydują się na zakup choinek w donicach, gdyż wiosna można je wysadzić w sowim ogródku. Należy jednak pamiętać, żeby po Święcie Trzech Króli koniecznie choinkę przenieść do chłodnego pomieszczenia. Jeżeli nie dysponujemy piwnicą, choinkę można wystawić na balkon, z zachowaniem zasady, aby chronić ją przed szokiem termicznym – gwałtowną zmianą temperatur z pokojowej na mroźną. Trzeba również pamiętać o „ociepleniu doniczki” tak, aby nie przemrozić systemu korzeniowego drzewka. Przechowaną w ten sposób choinkę należy wczesną wiosną wysadzić w ogródku lub lesie, pamiętając, aby nie zawinąć systemu korzeniowego. Po posadzeniu obficie podlać wodą, drzewko zaś przywiązać do silnego palika, aby w pierwszym roku uchronić je przed wiatrami, które poruszając nim, obrywają nowo rozwijające się korzenie włośnikowe.

Wesołych Świąt!

Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
 

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z botaniki