Karaczany polecają sobie źródła dobrego pokarmu: artykuł nr 6812
2010-06-09 12:54:26 Zoologia
Naukowcy z brytyjskiego Queen Mary na University of London wyjaśniają, dlaczego w domach zamieszkanych przez karaczany można dostrzec, jak późnym wieczorem całe roje żerują w jednym miejscu.
"Ludzie raczej karaczany zabijają, niż je badają" - zauważył kierujący
pracami dr Mathieu Lihoreau ze Szkoły Nauk Biologicznych i Chemicznych
na Queen Mary. "Mogę to pojąć" - przyznał w wywiadzie dla BBC. - Ale to
znaczy, że nie wiemy zbyt wiele o ich zachowaniu".
Panuje powszechne przekonanie, że karaczany szukają jedzenia
pojedynczo, "ale to nie do końca prawda" - mówi Lihoreau. - Każdy, kto
ma je w domu powie, że jest inaczej - można spotkać całe ich
zbiorowiska".
Aby się przekonać, czy te zwierzęta porozumiewają się między sobą,
Lihoreau zrobił grupie prusaków (Blattella germanica) - owadów
należących do rzędu karaczanów - test wyboru pokarmu.
"Wpuściliśmy je na małą powierzchnię, gdzie znajdowały się dwa
identyczne źródła pokarmu" - opowiada. "Jeśliby się nie porozumiewały,
można by sądzić, że do obu źródeł pokarmu dopadną mniej więcej po
równo". Okazało się jednak, że większość głodnych owadów raczyła się
wyłącznie w jednym miejscu.
Śledzenie poszczególnych osobników pozwoliło stwierdzić, że im więcej
prusaków obsiadło jakiś kawałek pokarmu, tym dłużej na nim pozostawały.
"Nie wiemy, jak się porozumiewają, ale wiemy, że wykorzystują do tego
związki chemiczne" - opowiada Lihoreau. Zapowiada, że znalezienie
związków wykorzystywanych do tej komunikacji będzie kolejnym krokiem w
badaniach.
Wyniki obserwacji i komputerowe symulacje z wykorzystaniem modelu
matematycznego wskazują na to, że karaczany komunikują się w bliskim
kontakcie, i to bardzo blisko źródła pokarmu - tłumaczy ekspert. Jego
zdaniem owady przekazują sobie sygnały, wykorzystując "feromon
żerowania" - jakiś związek obecny w ślinie albo węglowodór wydzielany
przez ciało.
"Sądzimy, że zbliżają się do innego osobnika, dotykają go i mówią +ok,
tu jest inny karaluch, zajada coś dobrego, zostaję+!" - opowiada badacz.
Gdyby udało się poznać związek służący komunikacji, można by go
produkować i wykorzystywać do zwalczania karaczanów, np. w formie
pułapek.