Prof. Tomasz Twardowski - naukowiec, instytucja naukowa: artykuł nr 5374
2008-01-31 17:02:38 Biotechnologia
Popularyzacja to wciąż tylko hobby polskich naukowców. Widać jednak efekty ich starań - ludzie wiedzą coraz więcej o innowacyjnych technologiach, o nauce i naukowcach, o prowadzonych przez nich badaniach - uważa biolog molekularny prof. Tomasz Twardowski, popularyzujący od lat osiągnięcia biotechnologii. Prof. Twardowski, szef Polskiej Federacji Biotechnologii, otrzymał jeden z czterech równorzędnych tytułów "Popularyzator Nauki" w konkursie organizowanym przez serwis Nauka w Polsce PAP oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wyróżnienie przyznano w kategorii: naukowiec, instytucja naukowa.
"Trudno udowodnić, że służbowym obowiązkiem naukowca jest kształcenie
społeczeństwa i popularyzowanie nauki. Trudno też wykazać, że naukowiec
pracujący na etacie popularyzuje naukę" - podkreśla Twardowski. "Takie
działania, choć pożyteczne dla nie- naukowców, zajmują mnóstwo czasu, a nie dają
pieniędzy ani punktów do biografii" - dodaje.
W jego opinii dobrą, choć tymczasową, formą dotarcia do społeczeństwa są
festiwale nauki, przynajmniej "póki w Polsce nie ma odpowiednio wysokich
nakładów na naukę".
Jak zaznacza, festiwale są w gruncie rzeczy realizowane środkami społecznymi i
dzięki zaangażowaniu hobbystów. "Trudno zatem oczekiwać, by tego typu działania
były podejmowane co tydzień" - mówi i dodaje, że właściwe byłoby, gdyby w
popularyzację nauki zaangażowało się państwo i by powstawały
zinstytucjonalizowanie formy jej promocji, np. centra i muzea nauki. Funkcjonują
one m.in. w Danii, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Podobne, działające
jako Centrum Nauki Kopernik, powstaje w Warszawie.
ŁATWE DLA SIEDMIOLATKÓW
"Podczas pobytu w Deutsche Museum w Monachium moja siedmioletnia wnuczka uczyła
się struktury DNA. Łatwiej szło jej opanowanie podstaw parowania zasad w kwasach
nukleinowych niż czytanie w domu +Kubusia Puchatka+" - wspomina z uśmiechem
naukowiec.
Ma jednak świadomość, że tworzenie tego typu instytucji nie jest tanie. Trzeba
zgromadzić nie tylko ogromne środki finansowe na stworzenie sal doświadczalnych
i wyposażenie ich w interaktywne eksponaty, ale także zatrudnić specjalistów.
"Aby ciekawie i przystępnie opowiadać o nauce wystarczy ją lubić i rozumieć.
Obojętnie czy mówimy o gwiazdach, strukturze molekuł, czy o kulturze Eufratu.
Wszystko jest ciekawe" - uważa.
WIEDZA POZWALA NA ŚWIADOMY WYBÓR
"Wiedza daje człowiekowi możliwość wyboru" - podkreśla prof. Twardowski, który
wiedzę o biotechnologii przekazuje już od wielu lat. Uważa, że teraz, gdy w
polskim społeczeństwie maleje poparcie dla biotechnologii, jest to szczególnie
istotne.
"Od nowoczesnej biotechnologii, czyli wykorzystywania materiałów i technik
biologicznych do tworzenia produktów użytkowych, nie można uciec" - zaznacza
naukowiec.
"Prof. Tomasz Twardowski jest aktywnym popularyzatorem nowoczesnej
biotechnologii i zagadnień związanych z rozwojem bioekonomii - legislacji,
własności intelektualnej, analizy odbioru społecznego" - podkreśla prof. Jerzy
Boryski, zastępca dyrektora ds. naukowych Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w
Poznaniu, gdzie pracuje prof. Twardowski.
Boryski zaznacza, że szczególne znaczenie dla popularyzacji biotechnologii ma
cykl książek poświęconych społecznym i prawnym aspektom biotechnologii, których
autorem lub współautorem jest Tomasz Twardowski. Są to m.in: "Społeczne i prawne
aspekty biotechnologii", "100 +1 najczęściej zadawanych pytań na temat
współczesnej biotechnologii" lub "Dylematy współczesnej biotechnologii - z
perspektywy biotechnologa i prawnika".
BIOTECHNOLOGIA WYCHODZI DO LUDZI
Twardowski jest m.in. wykładowcą na wielu popularnych imprezach naukowych,
festiwalach nauki, studenckich sesjach naukowych, a także na uniwersytecie
trzeciego wieku. Jest też redaktorem naczelnym i współzałożycielem kwartalnika
"Biotechnologia", wydawanego przez Komitet Biotechnologii przy Prezydium PAN i
Instytut Chemii Bioorganicznej PAN.
"Kwartalnik +Biotechnologia+ jest ważnym medium, które pomaga Komitetowi wpływać
na postrzeganie biotechnologii w naszym społeczeństwie" - podkreśla prof.
Andrzej Zabża, przewodniczący Rady Programowej pisma.
Pasje popularyzatorskie Tomasza Twardowskiego doceniło m.in. Polskie Towarzystwo
Biochemiczne, honorując go w 2004 roku nagrodą im. profesora Bronisława
Filipowicza za popularyzację biochemii i nauk pokrewnych.
Zdaniem Twardowskiego, użytkownikami biotechnologii jesteśmy od kilku
tysiącleci. Nowoczesna biotechnologia wykorzystująca osiągnięcia inżynierii
genetycznej to jednak osiągnięcia dopiero ostatnich kilkunastu lat. Profesor
jest zdania, że budzi on obawy społeczeństwa, gdyż nie jest jeszcze do końca
poznana.
"Każda innowacyjna technologia w przeszłości powodowała strach i obawy
społeczne. Ludzie bali się komputerów, kuchenek mikrofalowych, telefonów
komórkowych" - tłumaczy naukowiec. "Technologie mogą służyć dobrym i złym celom.
My zakładamy, że innowacyjne technologie służą dobru człowieka i pomagają mu" -
dodaje.
* * *
Prof. Twardowski pracuje w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu oraz
na Wydziale Biotechnologii Politechniki Łódzkiej. Prowadzone przez niego badania
dotyczą mechanizmów regulatorowych biosyntezy białek w układach eukariotycznych,
zwłaszcza w roślinach. Niezależnie od tego zajmuje się zagadnieniami prawnymi i
społecznymi, które dotyczą biotechnologii, zwłaszcza zagadnieniami własności
intelektualnej, biobezpieczeństwa i odbioru społecznego.
PAP - Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce
Wybrane wiadomości z bitechnologii
- Ludzie-klony. Kopiowanie życia - nowa książka z serii: Pod Lupą Newsweeka
- Konkurs BioIDEA
- Metoda otrzymywania genetycznie zmienionego wirusa grypy
- Kot dla alergików
- Transgeniczny rzepak budzi obawy
- Wrocławskie Centrum Badań partnerem BioForum 2009
- Hwang Wu-suk zaprzeczył oskarżeniom o sfałszowanie wyników badań